Sztab Świątek nie wiedział, co się dzieje. Sensacja, jakiej świat nie widział
Iga Świątek, światowa liderka rankingu WTA, przyzwyczaiła kibiców do niezwykle wysokiego poziomu gry i dominacji na korcie. Jednak w ostatnim meczu wydarzyło się coś, czego nikt się nie spodziewał – ani kibice, ani eksperci, ani nawet jej sztab szkoleniowy.
Polska tenisistka przystąpiła do spotkania w roli zdecydowanej faworytki, a jej rywalka – niżej notowana zawodniczka – miała być jedynie przeszkodą na drodze do kolejnej rundy. Tymczasem już od pierwszych piłek stało się jasne, że Świątek ma problemy. Nietypowe błędy, brak precyzji w uderzeniach i niewyraźna komunikacja z trenerem doprowadziły do nieoczekiwanego obrotu spraw.
Przegrana w pierwszym secie mogła być tylko wypadkiem przy pracy, ale w kolejnych gemach sytuacja wcale się nie poprawiała. Sztab Igi wyglądał na zdezorientowany – nie było jasne, czy chodziło o problemy fizyczne, mentalne czy taktyczne. Tymczasem rywalka grała swój najlepszy tenis, wykorzystując każdy słabszy moment Świątek.
Ostatecznie, po ponad dwóch godzinach walki, doszło do sensacji – Polka pożegnała się z turniejem już na wczesnym etapie. Była to jedna z największych niespodzianek sezonu, a świat tenisa długo nie mógł uwierzyć w to, co się stało. Czy to tylko chwilowy kryzys, czy początek większych problemów? Tego dowiemy się w kolejnych turn
iejach.