**Szok na Roland Garros! Najpierw 6:0, 6:0, teraz odpadła z turnieju!**
*Paryż, 3 czerwca 2024 r.* – Tenisowy świat wstrzymał oddech. Młoda, nieznana szerzej Polka, 19-letnia Julia Nowak, która w pierwszej rundzie Roland Garros rozbiła swoją rywalkę dwoma „bagelami” (6:0, 6:0), niespodziewanie odpadła z turnieju już w drugiej rundzie. Co się stało? Dlaczego tenisistka, która tydzień temu zachwycała agresywnym stylem gry, nagle przegrała z dużo niżej notowaną rywalką?
### **Senny początek turnieju**
Julia Nowak, pochodząca z małego miasta pod Łodzią, przed Roland Garros była znana głównie wąskiemu gronowi kibiców tenisa. Jej nazwisko pojawiało się sporadycznie w rankingach ITF, a do kwalifikacji Wielkiego Szlema dostała się dzięki „dzikiej karcie” przyznanej przez Francuską Federację Tenisową. Nikt nie spodziewał się, że w pierwszej rundzie zmierzy się z doświadczoną Hiszpanką, Carlą Suarez Navarro, która wróciła na kort po krótkiej przerwie.
Mecz okazał się jednak totalną dominacją Polki. Nowak grała z niepohamowaną pewnością siebie – mocne serwisy, precyzyjne forhendy i błyskawiczne zwody przy siatce. Suarez Navarro nie miała szans. Po zaledwie 48 minutach mecz zakończył się wynikiem 6:0, 6:0.
– *To było jak marzenie. Czułam, że mogę wygrać z każdą zawodniczką na świecie* – mówiła po meczu uśmiechnięta Nowak.
### **Dzień, w którym wszystko się zawaliło**
Druga runda miała być formalnością. Rywalką Julii była 124. rakieta świata, Słowenka Nika Kolar, która awansowała z kwalifikacji. Eksperci przewidywali kolejny pewny triumf Polki. Tymczasem już w pierwszym secie coś poszło nie tak.
Nowak, która wcześniej grała z niezwykłą swobodą, nagle zaczęła popełniać dziesiątki błędów. Jej serwis, który tydzień wcześniej był nie do przyjęcia, teraz był słaby i przewidywalny. Kolar, początkowo zestresowana, z każdym gemem nabierała pewności siebie.
– *Nie wiem, co się stało. Czułam się, jakbym nie mogła uderzyć piłki. Miałam pustkę w głowie* – przyznała Nowak po meczu.
Pierwszy set zakończył się porażką 2:6. W drugim Polka próbowała walczyć, ale Słowenka nie dała jej szans – 4:6 i koniec marzeń o sensacji.
### **Co poszło nie tak?**
Spekulacje zaczęły się natychmiast. Czy to presja? Kontuzja? A może problemy psychiczne?
– *Julia wczoraj skarżyła się na ból nadgarstka, ale badania nie wykazały nic poważnego* – powiedział jej trener, Robert Wiśniewski. – *Myślę, że to był po prostu zły dzień. W tenisie tak bywa.*
Jednak niektórzy dziennikarze zwracali uwagę na dziwne zachowanie zawodniczki podczas meczu. Nowak kilkukrotnie spoglądała w stronę trybun, jakby kogoś szukała. W przerwie między setami była widziana w gorącej rozmowie z nieznanym mężczyzną.
– *To mógł być ktoś z jej otoczenia, ale nie byłem w stanie rozpoznać tej osoby* – relacjonował komentator Eurosportu.
### **Reakcja świata tenisa**
W mediach społecznościowych zawrzało. Jedni zarzucali Nowak brak charakteru, inni bronili jej, przypominając, że to dopiero jej pierwszy wielkoszlemowy turniej.
– *Nie można wymagać od 19-latki, żeby od razu wygrywała turnieje* – napisał na Twitterze były mistrz Wimbledonu, Pat Cash.
Z kolei Martina Navrátilová była bardziej krytyczna:
– *Jeśli chcesz być na szczycie, musisz radzić sobie z presją. Dzisiaj Julia tego nie zrobiła.*
### **Co dalej z Julią Nowak?**
Mimo porażki, talent Polki jest niezaprzeczalny. Wiele osób porównuje ją do Igi Świątek, która również zaczynała od spektakularnych zwycięstw i bolesnych porażek.
– *To dopiero początek jej drogi. Musi pracować nad mentalnością* – ocenił w rozmowie z *Przeglądem Sportowym* były kapitan reprezentacji Polski w Pucharze Davisa, Bartłomiej Dąbrowski.
Czy Julia Nowak podniesie się po tej porażce? Czy Roland Garros 2024 okaże się jedynie epizodem w jej karierze, czy początkiem wielkiej kariery? Czas pokaże.
Jedno jest pewne – tenisowy świat już zapamiętał jej nazwisko. I czeka na comeback.
*Autor: Maciej Kowalski*