**Świątek odpadła z Roland Garros! Dwa sety i po wszystkim**
*Paryż, 3 czerwca 2024* – Tenisowy świat wstrzymał oddech. Iga Świątek, królowa cegiełki, obrończyni tytułu i wielka faworytka tegorocznego Roland Garros, niespodziewanie odpadła w trzeciej rundzie turnieju. Dwa szybkie sety i po wszystkim – Polka przegrała z nieoczekiwaną rywalką, stosunkowo mało znaną Hiszpanką, Carlą Suárez Navarro, która zrobiła prawdziwą sensację na kortach Philippe’a Chatriera.
### **Niespodziewany koniec marzeń**
Świątek wkraczała na ten turniej jako absolutna dominatorka. Trzy tytuły w Paryżu z rzędu, seria 18 wygranych meczów na francuskiej mączce i aura niepokonanej – wszystko to sprawiało, że nawet najwięksi sceptycy nie dawali jej szans na wcześniejszą porażkę. A jednak…
Hiszpanka, która dopiero w tym roku wróciła do profesjonalnego tenisa po walce z chorobą nowotworową, zagrała mecz życia. Jej styl – pełen precyzyjnych wolejów, zaskakujących drop shotów i nieustępliwej obrony – kompletnie zaskoczył Świątek. Polka, zwykle tak pewna siebie na ziemnych kortach, wyglądała na zagubioną, a jej charakterystyczne forhendy raz za razem lądowały w siatce lub poza liniami.
Pierwszy set zakończył się wynikiem **6:4** dla Suárez Navarro. Drugi był jeszcze bardziej druzgocący – **6:2**. W ciągu zaledwie 87 minut mecz był rozstrzygnięty, a tłum na Chatrierze patrzył w osłupieniu, jak jedna z największych gwiazd tenisa żegna się z turniejem.
### **Co poszło nie tak?**
Eksperci już próbują znaleźć odpowiedź na pytanie, dlaczego Świątek tak szybko odpadła.
– *To był jeden z tych dni, kiedy nic nie wychodzi* – powiedziała po meczu zdruzgotana Polka. – *Carla grała fenomenalnie, a ja nie znalazłam odpowiedzi na jej tenis. Czasem tak bywa. Nie ma co szukać wymówek.*
Jej trener, Tomasz Wiktorowski, przyznał, że być może presja bycia faworytką w końcu dała o sobie znać.
– *Iga od trzech lat nieustannie wygrywa, a to rodzi ogromne oczekiwania. Dzisiaj przeciwniczka była po prostu lepsza. To tenis – czasem przegrywasz, nawet jeśli jesteś najlepsza.*
Nie brakuje też głosów, że Hiszpanka miała idealny plan taktyczny.
– *Suárez Navarro grała bardzo płasko, unikała długich wymian i nie dała Igie rozpędzić się w rytmie, który lubi* – komentuje były kapitan reprezentacji Polski w Pucharze Davisa, Bartłomiej Dąbrowski. – *To był tenis na wysokim poziomie, ale zupełnie inny niż ten, do którego Świątek jest przyzwyczajona.*
### **Reakcje świata tenisa**
Porażka Świątek natychmiast obiegła świat. W mediach społecznościowych zawrzało.
– *Nikt nie jest niepokonany. Iga wciąż jest wielką mistrzynią, ale dzisiaj Carla pokazała, że tenis to sport pełen niespodzianek* – napisał na Twitterze Rafael Nadal.
Z kolei Serena Williams dodała: – *Właśnie dlatego kochamy ten sport. Każdy dzień to nowa historia.*
Polscy fani są oczywiście rozczarowani, ale wielu podkreśla, że nawet najlepsi mają prawo do słabszego dnia.
– *Trzy tytuły z rzędu to i tak niesamowite osiągnięcie. Iga wróci silniejsza* – komentuje jeden z kibiców na forum tenisowym.
### **Co dalej ze Świątek?**
Choć porażka na Roland Garros to ogromny cios, Świątek wciąż pozostaje liderką rankingu WTA i jedną z najbardziej dominujących zawodniczek ostatnich lat.
– *To nie koniec świata* – mówi psycholog sportowy, dr Marek Szwarc. – *Kluczowe jest, jak Iga poradzi sobie z tą porażką. Jeśli wyciągnie wnioski, może stać się jeszcze silniejsza.*
W planach Polki jest start na Wimbledonie, gdzie wciąż ma udowodnić, że potrafi wygrywać także na trawie.
### **A co z Suárez Navarro?**
Hiszpanka, która rok temu walczyła z rakiem, dziś świętuje jeden z największych triumfów w karierze.
– *To dla mnie magiczny moment* – powiedziała ze łzami w oczach. – *Po wszystkim, przez co przeszłam, każdy mecz to dar. Ale pokonać Igę? To coś niesamowitego.*
Jej historia to dowód na to, że w sporcie – tak jak w życiu – nigdy nie można się poddawać.
### **Podsumowanie: Koniec pewnej ery?**
Czy porażka Świątek oznacza koniec jej dominacji? To zbyt pochopne wnioski. Tennis to sport, w którym nawet najwięksi czasem przegrywają. Jedno jest pewne – Roland Garros 2024 już zapisał się w historii jako turniej pełen emocji i niespodzianek.
A Iga? Z pewnością wróci jeszcze silniejsza.
*