Świątek i Sabalenka już zaczynają pojedynek. Zaskoczenie z Paryża, jest potwierdzenie
Wielkie emocje w Paryżu – na kort Philippe-Chatrier właśnie wybiegły dwie największe gwiazdy kobiecego tenisa: Iga Świątek i Aryna Sabalenka. Finałowy pojedynek Roland Garros 2025 zapowiada się jako starcie gigantów i ma potencjał przejść do historii turnieju. Obie zawodniczki są w szczytowej formie, a napięcie sięga zenitu.
Dla Igi Świątek to już piąty finał w Paryżu – Polka dominuje na kortach ziemnych i ponownie udowodniła, że czuje się tu jak w domu. Jej droga do finału była imponująca: ani razu nie straciła seta, a jej zwycięstwa nad Coco Gauff i Eliną Svitoliną pokazały niezwykłą dojrzałość i pewność siebie.
Sabalenka natomiast zaskoczyła nie tylko formą, ale i stylem gry. Agresywna, odważna, a przy tym znacznie bardziej opanowana niż w poprzednich sezonach, przeszła przez turniej pokonując m.in. Jelenę Rybakinę oraz niespodziankę tegorocznego French Open – 17-letnią Francuzkę Camille Lemoine. Jej obecność w finale była dla wielu sporym zaskoczeniem, ale teraz już nikt nie wątpi, że Białorusinka zasłużyła na miejsce w decydującym starciu.
Tuż przed finałem pojawiło się kolejne zaskoczenie – organizatorzy Roland Garros potwierdzili, że tegoroczna frekwencja na turnieju była rekordowa, a mecz finałowy pomiędzy Świątek a Sabalenką przyciągnął największe zainteresowanie mediów od lat. Co więcej, władze turnieju ogłosiły, że od przyszłego roku planują zmiany w systemie rozstawień, co wywołało niemałe poruszenie w tenisowym świecie.
Pojedynek Świątek – Sabalenka to nie tylko walka o tytuł, ale też o tenisową hierarchię. Obie zawodniczki walczą o miejsce numer jeden w rankingu WTA i każda piłka może zadecydować o ich przyszłości. Emocje sięgają zenitu, a kibice w Paryżu – i przed ekranami na całym świecie – wstrzymują oddech.
Cokolwiek się wydarzy, jedno jest pewne: to będzie niezapomn
iany finał.