Świat tenisa został porażony niespodziewanym oświadczeniem liderki rankingu WTA, Igi Świątek. Podczas konferencji prasowej, zorganizowanej niespodziewanie, Polka ogłosiła: „Jestem skończona, mój tata odszedł…”. Te słowa natychmiast wywołały lawinę spekulacji i emocji w środowisku sportowym oraz wśród fanów na całym świecie.
Choć początkowo wielu zinterpretowało tę wypowiedź jako informację o odejściu jej ojca, Tomasza Świątka, z życia rodzinnego, szybko okazało się, że chodzi o coś zupełnie innego. Jak wyjaśniła sama tenisistka, jej tata zdecydował się zakończyć aktywne zaangażowanie w jej karierę i wycofać z roli, jaką odgrywał jako jej mentor i największe wsparcie od początku jej przygody z tenisem.
„To dla mnie ogromny cios. Tata zawsze był moim największym fanem, przewodnikiem i filarem, na którym mogłam się oprzeć. Jego decyzja, choć zrozumiała, zmienia wszystko” – powiedziała wzruszona Świątek.
Pomimo trudnych emocji, Iga wyraziła wdzięczność za wszystko, co jej ojciec zrobił dla niej przez lata. Dodała również, że to moment, w którym musi nauczyć się samodzielnie podejmować kluczowe decyzje dotyczące swojej kariery.
Środowisko tenisowe, zamiast wyrażać współczucie, zareagowało… zachwytem. Fani i eksperci podkreślają, że ten trudny moment może stać się dla Świątek przełomowym krokiem ku jeszcze większej samodzielności i dojrzałości jako zawodniczki.
Choć decyzja Tomasza Świątka jest zaskoczeniem, nie brakuje głosów wsparcia i otuchy dla Igi, która, jak wszyscy wierzą, wyjdzie z tej sytuacji silniejsza niż ki
edykolwiek.