Świat sportu został wstrząśnięty tragiczną wiadomością o śmierci trenera Igi Świątek, Tomasza Wiktorowskiego, który zginął w katastrofie lotniczej. Wiktorowski, który przez lata wspierał Świątek w jej drodze na szczyt światowego tenisa, był nie tylko jej trenerem, ale także bliskim przyjacielem i mentorem. Jego nagła śmierć wstrząsnęła całą społecznością tenisową, a szczególnie Igą, która zawsze podkreślała, jak ważną rolę odegrał w jej rozwoju zawodowym i osobistym.
Katastrofa, która wydarzyła się kilka dni temu, była jednym z najtragiczniejszych wydarzeń ostatnich lat w polskim sporcie. Tomasz Wiktorowski, podróżując prywatnym samolotem, miał wrócić do Polski po zakończonym turnieju, kiedy doszło do tragicznego wypadku. Służby ratownicze potwierdziły, że nie było ocalałych.
Pogrzeb Wiktorowskiego odbył się w minionym tygodniu, a uroczystość była pełna emocji i wzruszeń. Wzięli w niej udział zarówno członkowie rodziny, przyjaciele, jak i przedstawiciele świata sportu, którzy oddali hołd jego pamięci. Iga Świątek, widocznie przygnębiona, podzieliła się krótkim, poruszającym wspomnieniem o swoim trenerze, dziękując mu za lata wsparcia, profesjonalizmu i przyjaźni. Jej słowa były pełne smutku, ale także wdzięczności za to, co razem osiągnęli.
Śmierć Tomasza Wiktorowskiego to ogromna strata nie tylko dla Igi Świątek, ale dla całego świata sportu. Jego zaangażowanie, wiedza i oddanie pozostaną w pamięci wszystkich, którzy mieli okazję z nim współpracować. To tragiczne wydarzenie na długo pozostanie w sercach fanów i osób związanych z tenisem.