SKANDAL W SIECI: Robert Bąkiewicz oskarża funkcjonariuszkę Straży Granicznej o przestępstwo. MSWiA odpowiada!
Robert Bąkiewicz, były lider Marszu Niepodległości i znany działacz narodowy, ponownie wzbudził kontrowersje. W opublikowanym wideo oskarżył funkcjonariuszkę Straży Granicznej o rzekome popełnienie przestępstwa polegającego na odmowie wjazdu do Polski Polakom przebywającym na Białorusi. Jego zdaniem, kobieta miała działać „przeciwko narodowi polskiemu”, co nazwał „zdradą stanu”.
Nagranie szybko rozprzestrzeniło się w mediach społecznościowych, wywołując falę oburzenia, ale również poparcia ze strony części środowisk skrajnie prawicowych. Krytycy wskazują, że Bąkiewicz upublicznił wizerunek funkcjonariuszki bez jej zgody, narażając ją na hejt i możliwe niebezpieczeństwo.
Do sprawy odniosło się Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA). W oficjalnym komunikacie resort podkreślił, że funkcjonariusze Straży Granicznej działają zgodnie z prawem i obowiązującymi procedurami, a granica z Białorusią objęta jest szczególnym nadzorem ze względu na zagrożenia hybrydowe. MSWiA zapowiedziało również kroki prawne w obronie funkcjonariuszki i jej dobrego imienia.
Sprawa ma także aspekt polityczny — pojawiły się głosy, że Bąkiewicz próbuje odzyskać wpływy w środowiskach narodowych, prowokując kolejne konflikty z państwowymi instytucjami. Prawnicy zwracają uwagę, że jego działania mogą zostać uznane za zniesławienie i narażenie funkcjonariusza publicznego na szkodę, co jest karalne.
Cała sytuacja pokazuje, jak łatwo granice politycznego protestu mogą zostać przekroczone w erze mediów społecznościowych, gdzie granica między wolnością słowa a odpowiedzialnością za słowo staje się coraz bardziej rozmyta.