Aryna Sabalenka dostarczyła kibicom prawdziwy rollercoaster emocji w ćwierćfinale Wimbledonu! Białorusinka stoczyła niesamowity bój o awans do półfinału i po ponad dwóch godzinach walki… padła na kolana ze zmęczenia i ulgi. To był jeden z najbardziej dramatycznych meczów turnieju!
Sabalenka zmierzyła się z waleczną przeciwniczką, która od pierwszych gemów postawiła trudne warunki. Pierwszy set był pokazem siły i determinacji obu zawodniczek – potężne serwisy, mocne forhendy i liczne przełamania. Ostatecznie to rywalka wygrała pierwszą partię, co postawiło Sabalenkę pod ścianą.
Drugi set to prawdziwa wojna nerwów. Sabalenka musiała wznieść się na wyżyny swoich możliwości, by wyrównać stan meczu. Pomogły jej potężne uderzenia z głębi kortu i odważna gra przy siatce. Decydujący trzeci set to już absolutny thriller – raz jedna, raz druga przejmowała inicjatywę. Przy stanie 5:5 Sabalenka zdobyła przełamanie, a chwilę później przy własnym serwisie zakończyła mecz.
Gdy piłka meczowa wpadła w kort, Aryna nie kryła emocji – padła na kolana, ściskając rakietę i krzycząc z radości. Publiczność na korcie centralnym wstała z miejsc, nagradzając zawodniczki owacją na stojąco.
Sabalenka udowodniła, że jest gotowa na największe wyzwania i walczy o swój pierwszy tytuł na trawie Wimbledonu. Jej półfinał zapowiada się równie emocjonująco – teraz pozostaje pytanie: czy po takim meczu będzie miała siły, by sięgnąć po więcej?
Jedno jest pewne – fani tenisa zapamiętają ten bój
na długo.