Mariusz Pudzianowski, znany szerszej publiczności jako „Pudzian”, to jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci w polskim sporcie. Były strongman, a obecnie zawodnik MMA, od lat cieszy się ogromną popularnością w Polsce. Poza sportem, Pudzianowski często zabiera głos w sprawach społecznych i politycznych. Jakiś czas temu wprost ogłosił, kogo popiera na scenie politycznej – wywołując tym samym niemałe poruszenie w mediach i internecie.
W jednym z wywiadów oraz na swoim profilu w mediach społecznościowych Pudzianowski wyraził poparcie dla partii Prawo i Sprawiedliwość (PiS), a konkretnie dla Jarosława Kaczyńskiego i działań obecnego rządu (stan na czas jego wypowiedzi). Jego deklaracja nie była ogólnikowa – jasno zaznaczył, że utożsamia się z konserwatywnymi wartościami, które jego zdaniem są obecnie zagrożone przez „lewackie ideologie” i „chaos kulturowy”.
Powód jego poparcia był prosty, ale stanowczy: jak sam mówił, „trzeba trzymać się tradycyjnych wartości, rodziny, porządku i pracy”. Dodał również, że nie interesują go „eksperymenty społeczne” i że Polska powinna iść własną drogą, opartą na silnych fundamentach kulturowych, nie ulegając zachodnim trendom, które jego zdaniem mogą osłabić tożsamość narodową.
Pudzianowski zaznaczył też, że jako człowiek „z ludu”, doskonale rozumie problemy zwykłych Polaków – i dlatego docenia politykę socjalną rządu PiS, w tym programy takie jak 500+, które – jak twierdzi – realnie poprawiają jakość życia wielu rodzin. Jego zdaniem ważne jest, aby państwo wspierało ludzi ciężko pracujących, a nie promowało postawy roszczeniowe czy „łatwych dróg na skróty”.
Jego wypowiedzi spotkały się z mieszanymi reakcjami. Zwolennicy Pudziana chwalili jego szczerość i odwagę w wyrażaniu poglądów, zwłaszcza w czasach, gdy postawy konserwatywne często spotykają się z krytyką w mediach głównego nurtu. Z kolei krytycy zarzucali mu brak obiektywizmu i wpisywanie się w podziały społeczne.
Bez względu na to, jak oceniane są jego poglądy, jedno jest pewne – Mariusz Pudzianowski nie boi się mówić, co myśli. Jako osoba o silnej osobowości i ugruntowanej pozycji w polskim sporcie, wykorzystuje swoją rozpoznawalność, by wpływać na opinię publiczną. Jego deklaracja polityczna to kolejny dowód na to, że świat sportu nie jest oderwany od rzeczywistości społecznej i politycznej, a znane osoby coraz częściej angażują się w sprawy wykraczające poza stadion czy
oktagon.