Prezes Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński, w ostatnim wystąpieniu publicznym stwierdził, że za zakłócenie obchodów miesięcznicy smoleńskiej odpowiada prezydent Andrzej Duda, a nie – jak wcześniej sugerowano – Roman Giertych czy inne osoby. Kaczyński wskazał, że to decyzje prezydenta, a nie działania opozycji, doprowadziły do sytuacji, w której uroczystość została zakłócona.
Szef PiS przypomniał, że miesięcznice smoleńskie mają dla niego i wielu Polaków wyjątkowe znaczenie jako hołd dla ofiar katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku. Według niego, zapewnienie porządku i godnego przebiegu takich uroczystości należy do obowiązków głowy państwa. Kaczyński nie ukrywał rozczarowania postawą Andrzeja Dudy, zarzucając mu brak stanowczości i odpowiedzialności w obliczu rosnących napięć społecznych.
Słowa prezesa wywołały poruszenie na scenie politycznej, sugerując poważne napięcia w relacjach między Pałacem Prezydenckim a kierownictwem PiS. Krytyka wobec Dudy może oznaczać pogłębiający się rozłam wewnątrz obozu Zjednoczonej Prawicy i przygotowania do nowego rozdania politycznego przed zbliżającymi się wybora
mi.