Wielu kibiców przecierało oczy ze zdumienia, gdy nieznana szerszej publiczności tenisistka pokonała Igę Świątek – numer jeden światowego rankingu. Sama zawodniczka przyznała po meczu, że „nie mogła w to uwierzyć”, a wygrana z tak utytułowaną rywalką była dla niej jak spełnienie marzeń. To nie był przypadek – w kolejnym meczu ponownie odniosła zwycięstwo, udowadniając, że jej forma nie jest chwilowym przebłyskiem.
Po drugim zwycięstwie padły znamienne słowa: „Zaczynam wierzyć, że należę do tego poziomu. Jeszcze niedawno byłam tylko dziewczyną z marzeniami, dziś gram jak równa z najlepszymi.” Te słowa poruszyły kibiców i ekspertów, którzy coraz częściej zaczynają mówić o niej jako o nowej nadziei kobiecego tenisa.
Choć Świątek była zdecydowaną faworytką i nie jeden raz wychodziła z trudnych sytuacji obronną ręką, tym razem musiała uznać wyższość rywalki. To spotkanie może być początkiem nowej rywalizacji i przyspieszyć karierę młodej zawodniczki, która nie tylko pokonała liderkę rankingu, ale też udowodniła sobie i całemu światu, że stać ją na więc
ej.