Pogrzeb Diogo Joty i jego brata zgromadził tłumy. Ale to, co zrobili jego koledzy, wzrusza do łez…
Wstrząsająca wiadomość o tragicznej śmierci portugalskiego piłkarza Diogo Joty oraz jego brata obiegła świat piłki nożnej z prędkością błyskawicy. Obaj zginęli w wypadku samochodowym na jednej z autostrad niedaleko Porto. Pogrzeb, który odbył się kilka dni później w rodzinnej miejscowości zawodnika, zgromadził nie tylko tłumy fanów, ale także przedstawicieli środowiska sportowego, którzy nie kryli wzruszenia i bólu.
Uroczystość pogrzebowa odbyła się w lokalnym kościele parafialnym w sobotnie popołudnie. Setki ludzi zebrało się, by oddać ostatni hołd jednemu z najbardziej utalentowanych piłkarzy Portugalii ostatnich lat. Wśród obecnych byli nie tylko kibice i mieszkańcy, ale także piłkarze Liverpoolu, reprezentanci Portugalii oraz działacze sportowi. Na miejsce przybył również selekcjoner reprezentacji narodowej Roberto Martínez oraz byli trenerzy Joty.
Jednak najbardziej poruszający moment nastąpił, gdy do ołtarza podeszli jego koledzy z drużyny. W milczeniu złożyli na trumnie Joty koszulkę Liverpoolu z jego numerem – 20. Obok niej położono także reprezentacyjną koszulkę Portugalii. Piłkarze, w tym Mohamed Salah, Trent Alexander-Arnold, Virgil van Dijk oraz Alisson Becker, nie potrafili ukryć łez. Na znak jedności i braterstwa objęli się ramionami, modląc się w ciszy.
Następnie wystąpił kapitan Liverpoolu, który w krótkim, lecz niezwykle poruszającym przemówieniu wspominał Jotę jako „nie tylko wielkiego piłkarza, ale przede wszystkim dobrego człowieka, pełnego pasji, pokory i uśmiechu”. Dodał też, że drużyna nigdy go nie zapomni, a jego duch na zawsze pozostanie w szatni Anfield.
Wzruszający gest wykonali również fani – zarówno portugalscy, jak i angielscy. Wśród tłumu dało się zauważyć transparenty z napisem „Descansa em paz, Diogo” (Spoczywaj w pokoju, Diogo) oraz zdjęcia zawodnika z różnych etapów kariery. Przed kościołem zawieszono wielką flagę Liverpoolu z czarną wstęgą żałobną.
Po zakończeniu ceremonii, trumny Joty i jego brata zostały przewiezione na pobliski cmentarz. W ciszy, przerywanej jedynie szlochem, wszyscy obecni oddali ostatni hołd. Klub Liverpool FC ogłosił żałobę i odwołał zaplanowane konferencje prasowe oraz treningi. Premier League zapowiedziała uczczenie pamięci piłkarza minutą ciszy przed wszystkimi najbliższymi meczami.
Śmierć Diogo Joty pozostawiła ogromną pustkę w sercach kibiców i kolegów z boiska. To wydarzenie pokazało jednak, jak wielką rodziną potrafi być świat futbolu – jednocząc się w bólu, szacunku i miłości.