PiS chce odwołać kolejnego ministra. Powodem słowa o “polskich nazistach”
Prawo i Sprawiedliwość ponownie domaga się dymisji jednego z ministrów rządu Donalda Tuska. Tym razem powodem jest burza, jaką wywołały jego słowa o „polskich nazistach”, które padły w jednym z niedawnych wywiadów. Politycy PiS uznali te wypowiedzi za skandaliczne i domagają się natychmiastowej reakcji premiera.
Kontrowersyjna wypowiedź
Minister, którego chce odwołać PiS, w rozmowie z mediami poruszył temat II wojny światowej i roli, jaką odegrała Polska w tamtych wydarzeniach. W jego słowach pojawiło się sformułowanie „polscy naziści”, co momentalnie wywołało falę oburzenia. Politycy opozycji oraz wielu historyków podkreślają, że termin ten jest nie tylko historycznie błędny, ale także uderza w pamięć ofiar niemieckiej okupacji.
Minister próbował tłumaczyć się, że jego słowa zostały wyrwane z kontekstu i że nie miał na myśli utożsamiania Polaków z ideologią nazistowską. Jego zdaniem chodziło o jednostkowe przypadki kolaboracji, które nie mogą być pomijane w debacie historycznej. Jednak dla polityków PiS było to niewystarczające wyjaśnienie.
PiS żąda dymisji
Prawo i Sprawiedliwość natychmiast wykorzystało sytuację, by zaatakować rząd. Prezes partii, Jarosław Kaczyński, w ostrych słowach potępił ministra, stwierdzając, że jest to „kolejny dowód na brak szacunku dla polskiej historii i narodu”. PiS zapowiedział złożenie wniosku o jego odwołanie, a część posłów domaga się także oficjalnych przeprosin.
Ministerstwo próbowało załagodzić sytuację, ale temat szybko stał się politycznym orężem w walce rządu z opozycją. Premier Donald Tusk jak dotąd nie odniósł się do sprawy, ale nieoficjalnie mówi się, że rozważa podjęcie kroków dyscyplinarnych wobec ministra.
Polityczna burza
Sprawa ta wpisuje się w szerszy kontekst napiętych relacji między rządem a opozycją. To już kolejny przypadek, gdy PiS domaga się dymisji ministra za kontrowersyjne wypowiedzi. Tym razem jednak tem
at jest wyjątkowo