Oto, jak Amerykanie zareagowali na kontrowersyjne zachowanie Danielle Collins podczas Australian Open — emocje były gorące zarówno na korcie, jak i w mediach społecznościowych:l
Co się wydarzyło?
Podczas drugiej rundy Australian Open Danielle Collins stawiła czoła faworyzowanej Australijce Destanee Aiava. Publiczność Melbourne żywiołowo wspierała gospodynię, co skutkowało głośnym wygwizdaniem Collins. W odpowiedzi Amerykanka… prowokowała: wymachiwała, uśmiechała się z ironicznym pocałunkiem w stronę trybun, a nawet klepnęła się po pośladku — gest, który wszedł do internetu .
Collins zapowiedziała w mediach i na korcie: „Ci, którzy mnie nie lubią i mnie wygwizdują – oni mi płacą: to wszystko idzie na fundusz Danielle Collins” . Dla niej, to była forma wybaczenia: „Nie przejmuję się, bawmy się i przynieśmy rozryw
️ Reakcje Americanów i komentarze ekspertów
Sportowe media i eksperci: Novak Djokovic chwalił podejście Collins do sytuacji, twierdząc, że „sport musi się mniej brać na poważnie” . Dziennikarz Chris Stubbs na australijskim kanale Stan Sport ocenił jej postawę jako „fair play”, choć przyznał, że dotknięcie pośladka było przesadą .
> „Zero class from Danielle Collins”
„Najbardziej nieznośna osoba na tourze”
Inni jednak bronili Amerykanki, wskazując, że to australijscy kibice zachowywali się prowokacyjnie .
Collins co prawda przegrała w czwartej rundzie z Madison Keys, ale jej wybuch dostał ogromny rozgłos. Według Reuters, zyskała sześć ofert sponsorskich dzięki temu wydarzeniu – co pokazało, że kontrowersja potrafi przekuć się w sukces marketingowy
Amerykańska reakcja na “klęskę” Collins to mieszanka podziwu i krytyki. Jedni uznali jej prowokację za nieokrzesaną, drudzy – za odważną grę psychologiczną. A najbardziej wygrywa ona — na muzyce z trybun zarobiła dodatkowo, przekształcając negatywne emocj
e w szansę na nowe kontrakty.