Oto co Sabalenka mówi o Świątek! Jest reakcja. “Nie powiedziałabym…”
Londyn, 2 lipca 2025 r. – Gdy Iga Świątek pewnie kroczy przez kolejne rundy Wimbledonu, w mediach społecznościowych i kuluarach kortów coraz głośniej mówi się o jej rywalizacji z Aryną Sabalenką. Choć obie zawodniczki wielokrotnie spotykały się na korcie, to w ostatnich dniach to nie sportowe wyniki, a słowa Sabalenki wywołały medialną burzę.
Wszystko zaczęło się od wywiadu, jakiego białoruska tenisistka udzieliła jednej z brytyjskich stacji podczas dnia medialnego. Zapytana o relacje z Igą Świątek i o to, czy uważa ją za swoją największą rywalkę w tourze, Sabalenka odpowiedziała krótko, ale stanowczo:
— „Nie powiedziałabym, że to rywalizacja. Raczej… ścigamy się na różnych torach” — powiedziała Sabalenka, dodając przy tym, że ma ogromny szacunek do umiejętności Polki, ale ich style gry, podejście do presji i mentalność są zupełnie inne.
Zaskoczenie i reakcja mediów
Te słowa momentalnie obiegły media. Tytuły w stylu „Sabalenka lekceważy Świątek?” czy „Nowe starcie na linii Sabalenka–Świątek” pojawiły się na stronach sportowych w całej Europie. W komentarzach kibiców rozgorzała dyskusja — jedni zarzucali Sabalence brak klasy, inni bronili jej, twierdząc, że ma prawo do własnej opinii.
Brytyjski „The Tennis Telegraph” nazwał wypowiedź Aryny „dwuznaczną i ryzykowną w czasie trwania wielkoszlemowego turnieju”. Z kolei francuski „L’Équipe” uznał, że to początek kolejnego rozdziału w „najciekawszej rywalizacji kobiecego tenisa ostatnich lat”.
Świątek odpowiada z klasą
Na odpowiedź Igi nie trzeba było długo czekać. Na konferencji prasowej po swoim meczu drugiej rundy, dziennikarz z Polski zapytał ją wprost, co sądzi o słowach Sabalenki.
— „Każdy może mieć swoją perspektywę. Ja zawsze staram się skupiać na sobie i na swojej grze. Nie odbieram tego osobiście. Jeśli ktoś czuje, że nie jesteśmy w rywalizacji, to okej. Dla mnie najważniejsze są moje cele, a nie porównania” — odpowiedziała spokojnie Iga, ucinając temat z charakterystyczną dla siebie elegancją.
Na sali zapadła cisza. Chwilę potem rozległy się oklaski.
Eksperci dzielą się opiniami
Byli zawodnicy i komentatorzy również zabrali głos. Justine Henin w studiu belgijskiej telewizji RTBF przyznała:
— „Sabalenka chyba nie zdaje sobie sprawy, jak mocne są jej słowa. Mówienie, że nie rywalizuje się z numerem jeden na świecie, brzmi dziwnie. Iga od lat dominuje w kobiecym tenisie, a ich mecze to emocje najwyższej klasy.”
Z kolei Mats Wilander, były mistrz Wimbledonu, w programie Eurosportu stwierdził:
— „To bardziej gra mentalna niż szczera opinia. Sabalenka być może próbuje wywrzeć presję na Idze lub odwrócić uwagę od swoich ostatnich porażek z Polką.”
Za kulisami: co mówią bliscy zawodniczek?
W kuluarach turnieju mówi się, że relacje między Igą a Aryną od dawna są chłodne. Choć na konferencjach i podczas ceremonii obie zawodniczki zachowują pozory poprawności, to za kulisami unikają kontaktu. Według źródeł z otoczenia Świątek, Polka nigdy nie miała konfliktu z Sabalenką, ale „nie czuje z nią chemii” – jak określiła to osoba z teamu Igi.
Z kolei jedna z trenerek z otoczenia Sabalenki powiedziała nieoficjalnie dziennikarzowi włoskiego „La Gazzetta dello Sport”:
— „Aryna jest impulsywna. Czasem mówi coś, a potem tego żałuje. Nie sądzę, by chciała uderzyć w Świątek. To był bardziej wyraz jej frustracji po ostatnich przegranych.”
Fani reagują – sieć pełna komentarzy
W mediach społecznościowych fani obu zawodniczek nie szczędzą komentarzy. Hashtag #SabalenkaVSŚwiątek błyskawicznie stał się popularny na Twitterze. Pod filmikiem z wypowiedzią Sabalenki można przeczytać:
> „Sabalenka chyba zapomniała, kto ją ostatnio ogrywał trzy razy z rzędu…”
> „Iga jak zawsze z klasą. Aryna? Znowu emocje wzięły górę.”
> „To się robi osobiste. Szkoda, bo sport powinien łączyć, nie dzielić.”
Czy dojdzie do meczu turnieju?
Obie zawodniczki znajdują się po tej samej stronie drabinki i wszystko wskazuje na to, że mogą spotkać się w półfinale. Jeśli tak się stanie, emocje będą sięgać zenitu. Ten mecz może być nie tylko sportowym widowiskiem, ale też symbolicznym rozstrzygnięciem tej medialnej przepychanki.
Eksperci zgodnie twierdzą, że Iga Świątek pozostaje faworytką, ale Sabalenka, z dodatkową motywacją i chęcią udowodnienia czegoś światu, może pokusić się o niespodziankę.
Zakończenie: cisza przed burzą
W cieniu zielonych kortów Wimbledonu zapanowała cisza