W naszym wywiadzie Marek Sawicki, doświadczony polityk Polskiego Stronnictwa Ludowego i były minister rolnictwa, nie owijał w bawełnę. W jego ocenie Donald Tusk, obecny premier i lider Koalicji Obywatelskiej, nie jest już w stanie skutecznie prowadzić rządu ani realizować ambitnych reform, które obiecywał. Sawicki mówi jasno: jeśli koń nie ciągnie, to się go zmienia, a nie podstawia mu lżejszy wóz.
Metafora, której używa, nie pozostawia złudzeń – w jego oczach Tusk jest politycznie wypalony, a jego rządy utraciły dynamikę i zdolność do wdrażania realnych zmian. Według Sawickiego, obecny szef rządu przestał inspirować, a jego zespół coraz częściej działa w defensywie, reagując na kryzysy zamiast im zapobiegać. – Premier powinien być liderem, który wyznacza kierunek, a nie tylko próbuje ratować sytuację po kolejnych wpadkach – mówi Sawicki.
Polityk PSL nie ogranicza się jednak tylko do krytyki. Zwraca uwagę, że w samej Koalicji 15 października nie brakuje ludzi zdolnych do przejęcia sterów rządu – bardziej zaangażowanych, z lepszym kontaktem z wyborcami i wolnych od ciężaru politycznej przeszłości Tuska. Sawicki podkreśla, że zmiana na stanowisku premiera nie musi oznaczać końca koalicji ani rządowego kryzysu. Przeciwnie – mogłaby być impulsem do odnowy i przywrócenia zaufania obywateli.
Co istotne, wypowiedź Sawickiego wpisuje się w coraz częstsze głosy niezadowolenia wewnątrz samej koalicji. Narastają napięcia, pojawiają się rozbieżności w podejściu do kluczowych reform, a kwestie takie jak polityka mieszkaniowa, rolnictwo czy relacje z UE są źródłem tarć między partiami tworzącymi rząd. Tusk, jako lider, nie zawsze potrafi te różnice zniwelować – czasem wręcz je pogłębia.
Sawicki nie ukrywa, że czas na poważną debatę o przyszłości koalicji i jej przywództwie. – Nie można prowadzić rządu tylko siłą nazwiska. Potrzeba wizji, świeżości, a przede wszystkim – skuteczności – zaznacza. Sugeruje, że trwanie przy Tusku za wszelką cenę może kosztować rząd nie tylko spadek poparcia, ale i utratę zdolności do rządzenia w dłuższej perspektywie.
Na koniec wywiadu Sawicki apeluje o racjonalne podejście do sprawy. Nie chodzi – jak mówi – o personalną wojnę czy zemstę, ale o dobro kraju i skuteczne zarządzanie. Jeśli premier nie jest w stanie spełnić tych oczekiwań, to jego odejście powinno być rozważone – ku dobru wspólnemu. To mocny głos, który może rozpocząć nową polityczną debatę w obozi
e władzy.