Nadzwyczajna konferencja Kaczyńskiego. Tłumy na Nowogrodzkiej
W poniedziałkowe popołudnie Jarosław Kaczyński zwołał nadzwyczajną konferencję prasową w siedzibie Prawa i Sprawiedliwości przy ulicy Nowogrodzkiej w Warszawie. Wydarzenie zapowiedziano zaledwie kilka godzin wcześniej, co wywołało falę spekulacji w mediach i wśród polityków. Tłumy dziennikarzy, sympatyków PiS oraz przeciwników politycznych zebrały się pod budynkiem partii, licząc na przełomowe oświadczenie lidera ugrupowania.
Tuż po godzinie 17:00 Jarosław Kaczyński pojawił się przed kamerami. Towarzyszyli mu najważniejsi politycy partii, w tym Mateusz Morawiecki, Mariusz Błaszczak i Beata Szydło. Atmosfera była napięta, a emocje wyczuwalne zarówno wśród obecnych, jak i w mediach społecznościowych.
Prezes PiS rozpoczął swoje wystąpienie od mocnych słów: „Polska stoi dziś przed wielkim wyzwaniem. Musimy bronić suwerenności i dorobku ostatnich lat.” Następnie przeszedł do sedna – ogłoszenia planu reorganizacji struktur partyjnych i zapowiedzi „nowego otwarcia” w PiS. Kaczyński zapowiedział, że do końca września odbędzie się nadzwyczajny kongres partii, podczas którego zostaną przedstawione nowe priorytety programowe oraz zmiany personalne.
Największe poruszenie wywołała deklaracja, że Kaczyński rozważa rezygnację z funkcji prezesa partii, „jeśli będzie to służyło dobru ugrupowania i Polski”. Dodał jednak, że decyzję tę uzależnia od głosu członków i wyników wewnętrznych konsultacji.
Tłum zgromadzony przed siedzibą PiS reagował różnie – jedni wiwatowali, inni byli zaskoczeni lub zaniepokojeni. W mediach społecznościowych zaczęły pojawiać się komentarze, że może to być element strategii mobilizacji przed wyborami samorządowymi lub próba uniknięcia dalszych spadków poparcia.
Eksperci polityczni wskazują, że nadzwyczajna konferencja może być odpowiedzią na rosnące napięcia wewnątrz partii, konflikty między dawnymi sojusznikami oraz niepewną sytuację po przegranych wyborach parlamentarnych. W ostatnich tygodniach narastały spekulacje o możliwym rozłamie w PiS i pojawieniu się nowej frakcji.
Dziennikarze pytali Kaczyńskiego o przyszłość partii w kontekście młodego pokolenia wyborców. Odpowiedział: „Musimy wrócić do źródeł, ale też otworzyć się na przyszłość. To nie czas na podziały, tylko na jedność i działanie.”
Wystąpienie zakończyło się krótkim oświadczeniem o powołaniu specjalnego zespołu ds. reformy PiS, który w ciągu 30 dni ma przedstawić konkretne propozycje.
Choć wielu oczekiwało ogłoszenia politycznej emerytury Kaczyńskiego, lider PiS po raz kolejny zaskoczył – nie odejściem, lecz kolejną próbą mobilizacji swojego obozu. Co z tego wyniknie, pokażą naj
bliższe tygodnie.