Ewa Pajor po raz kolejny udowodniła, dlaczego jest jedną z najlepszych napastniczek na świecie. W 75. minucie spotkania zrobiła prawdziwe show, które przesądziło o losach meczu. Jej dynamika, precyzja i instynkt strzelecki sprawiły, że obrońcy rywali nie mieli żadnych szans.
Mecz do tego momentu był dość wyrównany. Obie drużyny miały swoje okazje, ale żadna nie potrafiła przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. Wtedy na scenę wkroczyła Pajor. Po szybkim przechwycie piłki na własnej połowie ruszyła do ataku z niebywałą prędkością. Jej drybling był niemal hipnotyzujący – zwody, przyspieszenie, zwolnienie i nagłe zmiany kierunku sprawiły, że obrona przeciwników była kompletnie zdezorientowana.
Kiedy dotarła w pole karne, miała przed sobą tylko bramkarkę. Nie było miejsca na błędy. Z zimną krwią podniosła głowę i precyzyjnym strzałem w samo okienko umieściła piłkę w siatce. Stadion eksplodował. Kibice oszaleli z radości, a jej drużyna rzuciła się na nią w euforii. Ten moment przeszedł do historii jako kolejny pokaz geniuszu polskiej napastniczki.
Jednak to nie był koniec. Zaledwie kilka minut później Pajor znów znalazła się w centrum wydarzeń. Po świetnym podaniu od swojej koleżanki z zespołu ponownie ruszyła do ataku. Tym razem zdecydowała się na podanie – idealnie dograła piłkę do nadbiegającej partnerki, która bez problemu dopełniła formalności. Asysta Pajor była równie efektowna co jej bramka, a drużyna mogła być już pewna zwycięstwa.
To spotkanie było dowodem na to, jak wielką klasę prezentuje Ewa Pajor. Nie tylko strzela gole, ale także doskonale współpracuje z zespołem i potrafi dostrzec najlepsze rozwiązania na boisku. Jej wszechstronność i inteligencja piłkarska czynią ją jedną z najgroźniejszych napastniczek w Europie.
Fani długo będą wspominać ten występ. Pajor pokazała, że w kluczowych momentach potrafi wziąć na siebie odpowiedzialność i zrobić różnicę. Po jej popisie rywalki nie miały już szans na odrobienie strat. Było pozamiatane.