Na wiecu wyborczym, na którym przemawiał Rafał Trzaskowski, przeprowadzono prowokację wobec kandydata KO. Polityk nie pozostawił tej sytuacji bez komentarza i skontrował swoich przeciwników

Podczas wiecu wyborczego w Dębicy, bastionie Prawa i Sprawiedliwości, doszło do incydentu zakłócenia spotkania Rafała Trzaskowskiego przez zwolenników prezydenta Andrzeja Dudy. Grupa około 30 osób wznosiła okrzyki poparcia dla urzędującego prezydenta, rozwiesiła baner z jego wizerunkiem i używała mikrofonu z głośnikiem, aby zagłuszyć przemówienie Trzaskowskiego. Sytuacja eskalowała do przepychanek i szarpaniny, co wymagało interwencji policji. citeturn0search2

W innym incydencie, podczas briefingu prasowego w Łagiewnikach Kościelnych, dziennikarz TVP zasugerował, że uczestnicy wieców Trzaskowskiego są opłacanymi statystami. Kandydat Koalicji Obywatelskiej zareagował na te insynuacje śmiechem, podkreślając absurdalność takich twierdzeń. Zachęcił dziennikarza do bezpośrednich rozmów z uczestnikami spotkań, aby samodzielnie zweryfikował ich autentyczność. citeturn0search1

Rafał Trzaskowski odniósł się również do wypowiedzi Michała Kamińskiego z Trzeciej Drogi, który sugerował, że Radosław Sikorski byłby lepszym kandydatem na prezydenta. Trzaskowski podkreślił, że koalicjanci powinni się wspierać, a nie powtarzać “PiS-owskie zaklęcia”. Zaznaczył, że nie zdejmował krzyży z urzędów, a jedynie wydał postanowienie, aby nie wieszać ich w nowo otwartych przestrzeniach, oraz że nigdy nie było przyzwolenia na parodiowanie mszy świętej. citeturn0search0

Te wydarzenia pokazują napiętą atmosferę kampanii wyborczej oraz wyzwania, z jakimi musi się mierzyć Rafał Trzaskowski w konfrontacji z przeciwnikami politycznymi.