Na Igę Świątek w Paryżu czekała niespodzianka, która zaskoczyła nawet ją samą. Podczas Igrzysk Olimpijskich 2024 w stolicy Francji, liderka światowego rankingu WTA została postawiona przed nieoczekiwanym wyborem – musiała zdecydować, czy zrezygnuje z luksusowego hotelu, który wybrała wcześniej na czas pobytu w Paryżu, i zamieszka w wiosce olimpijskiej razem z innymi sportowcami, czy też pozostanie przy pierwotnych planach.
Dla Świątek, znanej z dbałości o przygotowanie mentalne i fizyczne, komfort i spokój są kluczowe przed każdym meczem. Wybór nie był łatwy. Z jednej strony – hotel zapewniał jej prywatność, ciszę i optymalne warunki do regeneracji. Z drugiej – wioska olimpijska to serce wydarzenia, miejsce integracji z innymi reprezentantami Polski, wspólnego przeżywania emocji i budowania ducha drużyny.
Polska tenisistka zdecydowała się jednak na kompromis. Postanowiła dzielić swój czas między hotel i wioskę olimpijską. Rano trenowała i odpoczywała w hotelu, natomiast wieczorami pojawiała się w wiosce, by wspierać kolegów i koleżanki z reprezentacji. Jej wybór spotkał się z uznaniem zarówno ze strony kibiców, jak i Polskiego Komitetu Olimpijskiego.
Ta niespodzianka pokazała, jak ważna dla Świątek jest równowaga między profesjonalizmem a wspólnotą. I choć decyzja była nietypowa, Iga udowodniła, że potrafi odnaleźć się w każdej sytuacji, nawet podczas najbardziej prestiżowej sportowej imprezy św
iata.