Mirra Andriejewa, młoda rosyjska tenisistka, wzbudziła niemałe kontrowersje po rzekomych wypowiedziach na temat Igi Świątek. W mediach społecznościowych zaczęły krążyć screeny i cytaty, w których miała nazwać Polkę „małpą” i wyrażać się o niej w sposób pogardliwy. Jedno z przypisywanych jej zdań brzmiało: „Polska małpa znowu miała szczęście. Jej czas się kończy.”
Choć wielu kibiców od razu zareagowało oburzeniem, warto zaznaczyć, że brak jest potwierdzenia autentyczności tych słów. Oficjalne konto Andriejewej nie zawiera takich wypowiedzi, a sama zawodniczka ani jej sztab nie odnieśli się publicznie do sprawy. Możliwe więc, że mamy do czynienia z tzw. „deep fake” lub zmanipulowaną grafiką stworzoną w celu wzbudzenia kontrowersji.
Iga Świątek, znana z klasy i dystansu, nie skomentowała całej sytuacji, skupiając się na grze i przygotowaniach do kolejnych turniejów. Jej fani jednak stanowczo bronili jej w mediach, wskazując na ogromny dorobek sportowy, który mówi sam za siebie.
W świecie sportu, gdzie emocje często sięgają zenitu, takie incydenty pokazują, jak łatwo można zaszkodzić reputacji zawodników. Jeśli Mirra rzeczywiście wypowiedziała te słowa, może to poważnie wpłynąć na jej wizerunek. Jeśli jednak padła ofiarą manipulacji, powinna jak najszybciej zabrać głos i stanowczo się odciąć.
Na ten moment pozostaje niepewność – ale jedno jest pewne: Iga Świątek nadal pozostaje jedną z najbardziej szanowanych postaci w światowym t
enisie.