Karol Nawrocki, kandydat na prezydenta wspierany przez PiS, znalazł się w centrum kontrowersji po ujawnieniu raportu sugerującego jego powiązania z osobami ze środowisk neonazistowskich i przestępczych. W szczególności wskazano na jego znajomość z Grzegorzem Horodką, pseudonim “Śledziu”, znanym neonazistą i chuliganem związanym z Lechią Gdańsk .
Nawrocki tłumaczył, że poznał Horodkę podczas zajęć edukacyjnych, które jako pracownik Instytutu Pamięci Narodowej (IPN) prowadził w Areszcie Śledczym w Gdańsku. Jednakże Służba Więzienna zaprzeczyła, jakoby takie zajęcia miały miejsce w latach 2011–2017 .
W odpowiedzi na zarzuty, Nawrocki stanowczo zaprzeczył jakimkolwiek związkom z ideologią nazistowską, określając raport jako “głęboką manipulację” zawierającą “prawdy, półprawdy i zupełne kłamstwa” . Podkreślił, że jego kontakty z osobami z marginesu społecznego wynikały z działalności resocjalizacyjnej i edukacyjnej, a nie z prywatnych relacji.
Sztab wyborczy Nawrockiego oraz politycy PiS, w tym były premier Mateusz Morawiecki, skrytykowali publikację raportu, nazywając ją elementem “brudnej kampanii wyborczej” i “dezinformacją” . Rzecznik PiS Rafał Bochenek stwierdził, że ataki na Nawrockiego są dowodem na obawy obecnego układu rządzącego przed jego kandydaturą .
Sprawa ta wywołała dyskusję na temat transparentności kandydatów na najwyższe stanowiska państwowe oraz roli mediów w ujawnianiu potencjalnie kompromitujących informacji. Opozycja zapowiedziała przeprowadzenie kontroli poselskiej w celu wyjaśnienia przeszłości Nawrockiego .