**Nawrocki unika debaty z Trzaskowskim – dlaczego PiS boi się konfrontacji?**
Informacja o tym, że Adam Nawrocki nie pojawi się na zaplanowanej debacie z Rafałem Trzaskowskim, to kolejny dowód na to, że obóz Zjednoczonej Prawicy obawia się uczciwej konfrontacji. Zamiast debaty ogólnopolskiej, transmitowanej przez TVP, TVN i Polsat – media o zasięgu ogólnokrajowym i różnorodnym profilu – PiS proponuje pseudodebatę w TV Republika, która od lat funkcjonuje jako tuba propagandowa partii rządzącej. To nie jest debata, to parodia demokracji.
### **Dlaczego PiS ucieka od prawdziwej debaty?**
1. **Brak argumentów** – Władysław Kosiniak-Kamysz, Donald Tusk i Rafał Trzaskowski wielokrotnie wskazywali, że PiS nie ma już pomysłu na Polskę. Po ośmiu latach rządów jedyną „kampanią” partii Jarosława Kaczyńskiego jest straszenie, dzielenie Polaków i ataki na opozycję. Gdy przychodzi do merytorycznej dyskusji, PiS nie ma nic do zaproponowania.
2. **Stracił monopol na narrację** – TVP przez lata służyła jako maszyna propagandowa PiS, ale po zmianach w mediach publicznych nie ma już gwarancji, że debata będzie jednostronna. TV Republika to bezpieczna przystań dla PiS – tam nie padną trudne pytania, a prowadzący będą służyć jedynie jako „poklask” dla partyjnych tez.
3. **Obawa przed Trzaskowskim** – Rafał Trzaskowski to doświadczony polityk, który świetnie radzi sobie w debatach. W 2020 roku podczas kampanii prezydenckiej pokazał, że potrafi skutecznie odpierać ataki PiS. Nawrocki, jako stosunkowo mało znany kandydat, nie chce ryzykować porażki w starciu z byłym prezydentem Warszawy.
### **TV Republika – „debata” bez dziennikarstwa**
TV Republika od lat kojarzona jest z jednostronnym przekazem, manipulacjami i brakiem dziennikarskiej rzetelności. To nie jest miejsce na prawdziwą debatę, tylko na monolog PiS. Gdyby Nawrocki wierzył w swoją siłę przekonywania, zgodziłby się na debatę w neutralnych mediach. Tymczasem wybór Republiki pokazuje, że PiS nie chce dyskusji – chce tylko własnego show.
### **Demokracja wymaga debaty, a PiS jej unika**
Unikanie debat to stara taktyka autorytarnych środowisk – zamiast konfrontować się z argumentami, wolą one tworzyć własną, kontrolowaną rzeczywistość. Obywatele zasługują na uczciwą dyskusję, w której kandydaci odpowiadają na trudne pytania. PiS po raz kolejny pokazuje, że nie szanuje wyborców – liczy się tylko ich własna propaganda.
Jeśli Nawrocki i PiS naprawdę wierzą, że mają lepszy program od Trzaskowskiego i Koalicji 1 czerwca, powinni stanąć do otwartej debaty. Ale boją się. I to mówi wszystko.