Postęp Emmy Raducanu w Stuttgart Open został zatrzymany w dwóch setach przez numer jeden na świecie, Igę Świątek.
Polska czterokrotna mistrzyni wielkiego szlema, w swoim setnym tygodniu na szczycie rankingu światowego, zwyciężyła 7-6 (2), 6-3, aby zmierzyć się w półfinale z Kazachstanką Eleną Rybakiną. Był to jednak zachęcający występ w ćwierćfinale Raducanu, która po trudnym roku 2023 spadła na 303. miejsce w rankingu.
Raducanu przystępowała do pojedynku z wysokim poziomem pewności siebie po wygraniu czterech meczów z rzędu po raz pierwszy od swojego tytułu z US Open w 2021 roku, a jej podniesione poziomy pewności siebie odzwierciedliły się w początkowych wymianach. Kilka mocnych returnów 21-latki odwróciło 0-40 na jej korzyść, ale Świątek wyrównała po zaciętej drugiej grze, która obejmowała siedem deuce’ów.
Ten huśtawkowy pojedynek ustanowił ton dla maratonowego, 70-minutowego pierwszego seta, który przyniósł wiele wysokiej jakości uderzeń z obu stron kortu. Mecz poszedł z serwisem od tego momentu, z Raducanu wspaniale utrzymując nerwy na wodzy przy stanie 5-4 i 6-5, aby zmusić pierwszy set do tie-breaka. Świątek jednak całkowicie dominowała, wygrywając pierwsze cztery punkty, zanim zakończyła go wynikiem 7-2.
Raducanu znalazła się szybko w tarapatach ponownie w drugim secie, tracąc 0-2 i pokryta gliną po straceniu równowagi na linii bocznej. Kontynuowała walkę i odepręła punkty breaka w kolejnych dwóch swoich serwisach, aby pozostać w meczu. Ale Świątek utrzymała presję, aby ostatecznie zakończyć opór Raducanu i awansować do ostatniej czwórki.
“To był dość intensywny mecz, więc cieszę się, że byłem w stanie utrzymać intensywność, mimo że graliśmy trudne gry przez dwie godziny” – powiedziała Świątek. “Nie było łatwo, miałem wiele punktów breaka, których nie mogłem wykorzystać.”
Zapytana, czy sądzi, że Raducanu wraca na drogę do walki o tytuły, Świątek powiedziała: “Mam nadzieję, że jej się uda, bo na pewno ma na to grę, ale to nie jest łatwe.”
W międzyczasie, mistrzyni Wimbledonu, Marketa Vondrousova, zaskoczyła numer dwa na świecie, Arynę Sabalenkę, 3-6, 6-3, 7-5, aby po raz pierwszy od wygrania turnieju wielkoszlemowego na trawie w zeszłym roku dotrzeć do półfinału. Był to pierwszy występ Sabalenki w ćwierćfinale od zwycięstwa w Australian Open w styczniu.