—
Joanna Senyszyn zaskakuje na siłowni, łącząc ćwiczenia z kampanią. Internauci doceniają jej poczucie humoru i charakterystyczne korale. Co jeszcze?
Choć Joanna Senyszyn od lat znana jest ze swojego bezkompromisowego stylu i barwnego języka, tym razem zaskoczyła wszystkich w zupełnie inny sposób. Zamiast tradycyjnych spotów wyborczych czy wieców politycznych, pojawiła się… na siłowni. I to nie tylko jako ćwicząca, ale jako kandydatka prowadząca swoją kampanię wyborczą wśród hantli, bieżni i rowerków stacjonarnych. Zdjęcia i nagrania błyskawicznie obiegły internet, wywołując falę komentarzy — głównie pozytywnych.
Kampania w rytmie cardio
Wideo, które pojawiło się na oficjalnym profilu Senyszyn na TikToku, pokazuje ją ćwiczącą na orbitreku, ubraną w sportowy strój z… obowiązkowymi czerwonymi koralami na szyi. „Polityka to nie tylko debaty i konferencje. To także siła, wytrwałość i kondycja — zarówno fizyczna, jak i psychiczna” — mówi, łapiąc rytm na urządzeniu. W tle leci energiczna muzyka, a ekran ozdobiony jest hasłem kampanii: „Forma dla Polski!”
Pomysł nietypowy, ale w czasach, gdy wyborcy są coraz bardziej zmęczeni klasycznymi przekazami, może właśnie takie podejście wyróżnia się najbardziej. Senyszyn deklaruje, że chce „wprowadzić świeżość do polskiej polityki”, a przy okazji „pokazać, że aktywność fizyczna to nie wstyd, tylko duma — w każdym wieku”.
Korale w każdej sytuacji
Jednym z najbardziej komentowanych elementów nagrania były… korale. Te same, które od lat są jej znakiem rozpoznawczym. „Nie wyobrażam sobie kampanii bez nich” — śmieje się w rozmowie z dziennikarzami. „Czy to debata, czy martwy ciąg z hantlami — korale muszą być”.
Internauci błyskawicznie podchwycili temat. W sieci pojawiły się memy z podpisami typu „Siła polityczna: 100%, siła mięśni: 80%, siła korali: 200%” czy „Korale mocy w akcji!”. Na Twitterze powstał nawet hasztag #KoraleNaSiłce, który w ciągu doby zdobył kilkanaście tysięcy użyć.
Poparcie płynie z nieoczekiwanych stron
Choć Joanna Senyszyn od lat wzbudza skrajne emocje, tym razem nawet niektórzy jej dawni krytycy przyznają, że kampania prowadzona w tak nietypowy sposób jest świeża i inspirująca.
– Nie sądziłem, że kiedykolwiek to powiem, ale to było naprawdę zabawne i oryginalne – napisał jeden z użytkowników Facebooka, znany z wcześniejszej krytyki posłanki. – W porównaniu do nudnych spotów innych kandydatów, ona naprawdę pokazuje charakter.
Pojawiły się też głosy, że kampania Senyszyn „motywuje do ruszenia się z kanapy” i pokazuje, że politycy nie muszą być tylko „gadającymi głowami”. – Może nie zgadzam się z jej poglądami, ale szanuję za to, że nie udaje kogoś, kim nie jest. I potrafi się śmiać, nawet z samej siebie – dodaje inna internautka.
Program wyborczy między seriami
Senyszyn wykorzystuje każdą okazję, by przemycić elementy swojego programu. Między ćwiczeniami opowiada o konieczności reformy ochrony zdrowia, wsparciu dla seniorów i większym nacisku na edukację obywatelską. – Jeśli mamy być silnym społeczeństwem, to musimy być też zdrowi – mówi, unosząc sztangę w jednym z nagrań.
Nie brakuje też odważnych haseł, takich jak „Wyciskaj więcej niż rząd!” czy „Czas na rozgrzewkę dla demokracji!”. Dziennikarze zauważają, że mimo humorystycznej formy, kampania zawiera merytoryczne treści i dobrze przemyślane przekazy.
Krytyka? Oczywiście, ale… z dystansem
Oczywiście nie obyło się bez krytyki. Pojawiły się głosy, że kampania w siłowni to „populizm”, „spektakl” i „robienie show z polityki”. Na to Senyszyn odpowiada krótko: – Gdy mężczyźni robią pompki w mundurach, to są bohaterami. Gdy kobieta ćwiczy z koralami, to jest cyrkiem? Śmieszne.
Zresztą – jak sama przyznaje – prowokowanie to część jej politycznego DNA. – Jeśli moja obecność na siłowni zmusiła choć jednego polityka do wyjścia z limuzyny i ruszenia się trochę, to już jestem wygrana – mówi z uśmiechem.
Plany na dalszą część kampanii
Jak zapowiada sztab Senyszyn, to dopiero początek „formy wyborczej”. W kolejnych tygodniach planowane są m.in. spotkania z wyborcami w parkach miejskich, wspólne treningi nordic walking oraz „poranne stretchingi z kandydatką” transmitowane na żywo.
— Kampania to nie tylko bilbordy i debaty. To kontakt z ludźmi. A gdzie najlepiej spotkać ludzi, jeśli nie tam, gdzie ćwiczą i dbają o siebie? — tłumaczy rzeczniczka kampanii.
Polityka na luzie, ale z przesłaniem
W czasach, gdy polityka często wydaje się oderwana od codzienności, Joanna Senyszyn przypomina, że można mówić o poważnych sprawach w lekki sposób. Łącząc aktywność fizyczną z kampanią, nie tylko zaskoczyła opinię publiczną, ale też udowodniła, że wiek to tylko liczba, a poczucie humoru i konsekwencja mogą być największą siłą polityka.
Jak zakończy się ta nietypowa kampania? Czy korale i siłownia pomogą jej zdobyć kolejną kadencję? Tego dowiemy się już niedługo. Jedno jest pewne – Joanna Senyszyn po raz kolejny udowodniła, że potrafi być sobą w każdej sytuacji. Nawet w legginsach.
—