Iga Świątek, obecna liderka światowego rankingu, ostatnio przyznała się do nieoczekiwanych trudności, jakie pojawiły się po nawiązaniu współpracy z nowym trenerem, Wimem Fissettem. Belgijski szkoleniowiec, znany z prowadzenia czołowych zawodniczek, takich jak Naomi Osaka czy Kim Clijsters, szybko zauważył pewne aspekty gry Świątek, które wymagały poprawy. W szczerym wywiadzie Polka wyznała, że choć na początku myślała, że wszystko idzie dobrze, Fissette zwrócił uwagę na błędy, które wcześniej mogły jej umykać.
Świątek opisała swoje zaskoczenie, gdy trener wskazał jej techniczne szczegóły, nad którymi musi popracować, aby utrzymać wysoki poziom i unikać wahań formy. Iga przyznała, że z początku było jej ciężko zaakceptować te uwagi. Po sukcesach i zdobyciu kilku tytułów Wielkiego Szlema czuła się pewnie, jednak komentarze Fissette’a skłoniły ją do refleksji nad swoimi nawykami na korcie.
„To było dla mnie jak zimny prysznic,” przyznała Świątek. „Wydawało mi się, że jestem solidna, ale Wim potrafi dostrzec detale, które mogą decydować o zwycięstwie albo porażce.” Wspomniała również, że odkąd rozpoczęła treningi z Fissettem, skupia się bardziej na precyzyjnym wykonywaniu podstawowych elementów gry, co pozwala jej stopniowo eliminować powtarzające się błędy.
Pomimo początkowego „niepokoju”, Iga wyraziła wdzięczność za szczerą analizę ze strony trenera. Wyznała, że współpraca z Fissettem to dla niej wyjątkowa okazja do dalszego rozwoju i że teraz stara się otworzyć na konstruktywną krytykę. Polka jest świadoma, że rywalizacja na najwyższym poziomie wymaga ciągłego doskonalenia i gotowości do zmian.
W ten sposób Świątek i Fissette wspólnie pracują nad jej grą, wprowadzając drobne poprawki, które mogą okazać się kluczowe w nadchodzących turniejach. Dla fanów tenisa to znak, że Iga nie spoczywa na laurach i mimo sukcesów nadal dąży do per
fekcji.