Iga Świątek czekała na to pół roku. Wielka zmiana! Teraz będzie łatwiej
Po miesiącach napięcia, trudnych decyzji i zmiennych wyników, Iga Świątek może w końcu odetchnąć z ulgą. W świecie sportu na najwyższym poziomie drobna zmiana może mieć ogromne znaczenie, a ta, która właśnie zaszła w życiu liderki światowego rankingu WTA, może okazać się kluczowa dla jej dalszej kariery.
Czekała na to od miesięcy
Choć z zewnątrz mogło się wydawać, że Świątek ma wszystko pod kontrolą – dominującą pozycję na kortach ziemnych, sukcesy w turniejach WTA 1000, niezachwianą pozycję numeru jeden – w rzeczywistości ostatnie miesiące były dla niej ogromnym wyzwaniem mentalnym. Po intensywnym sezonie 2023 i wymagającym początku 2024 roku, Polka odczuwała narastające zmęczenie, presję i potrzebę reorganizacji zarówno swojej gry, jak i życia prywatnego.
Teraz, po ponad sześciu miesiącach wyczekiwania, w życiu Igi nastąpiła istotna zmiana: zakończyła współpracę z fizjoterapeutą Tomaszem Wiktorowskim i powitała w swoim sztabie nową postać – doświadczonego specjalistę z Hiszpanii, Javiera Arrese. To nie tylko roszada personalna, ale i całkowite przedefiniowanie strategii treningowej oraz mentalnego podejścia do turniejów.
Nowa energia i świeże spojrzenie
Zmiana fizjoterapeuty była jednym z najbardziej dyskutowanych tematów wokół Igi od początku roku. Choć oficjalne komunikaty były lakoniczne, mówiło się o różnicach w wizji pracy oraz potrzebie „świeżej energii”. W rzeczywistości Świątek potrzebowała kogoś, kto nie tylko pomoże jej przygotować ciało do intensywnych meczów, ale też zrozumie jej psychikę, rytm i wrażliwość. Arrese, który wcześniej pracował z takimi gwiazdami jak Garbiñe Muguruza czy David Ferrer, ma doświadczenie w balansowaniu fizycznych obciążeń z dobrostanem psychicznym zawodnika.
Już pierwsze tygodnie współpracy przynoszą efekty – Świątek wygląda na spokojniejszą, bardziej zrelaksowaną, a jednocześnie zmotywowaną. Jej zachowanie na korcie jest bardziej opanowane, koncentracja lepsza, a reakcje – mniej emocjonalne niż w stresujących momentach podczas Australian Open czy Miami Open.
Długo oczekiwana stabilizacja
Od początku roku Iga szukała rytmu. Choć triumfowała w Dausze i Indian Wells, nie brakowało wpadek – bolesna porażka z Rybakiną w Stuttgarcie czy nieudany występ w Madrycie dawały do zrozumienia, że coś nie funkcjonuje idealnie. Pojawiały się też spekulacje o ewentualnych kontuzjach, przemęczeniu lub nawet wypaleniu.
Dlatego ta „wielka zmiana”, na którą czekała pół roku, to nie tylko decyzja personalna – to także sygnał, że Świątek znów zaczyna czuć się dobrze w swojej skórze. Pracując nad oddechem, regeneracją, mobilnością i ogólnym dobrostanem, Iga ma większą szansę na powrót do swojej optymalnej wersji – tej, którą podziwialiśmy podczas French Open 2022 czy WTA Finals 2023.
Nowe podejście do kalendarza
Jedną z konsekwencji tej zmiany jest także bardziej zrównoważone podejście do kalendarza startów. Wcześniej Iga była znana z tego, że niemal obsesyjnie podchodziła do każdego startu – walczyła do końca nawet w najmniej znaczących turniejach, nie odpuszczała i nie rezygnowała. Teraz, pod wpływem zespołu i nowego fizjoterapeuty, planuje bardziej strategicznie – mniej turniejów, więcej jakości, więcej czasu na regenerację.
Już widać efekty: rezygnacja z niektórych startów przed Wimbledonem, większy nacisk na przygotowanie do igrzysk olimpijskich w Paryżu, a także decyzje o odpoczynku między kluczowymi turniejami. W świecie zawodowego tenisa to nie lada odwaga, ale też objaw dojrzałości.
„Teraz będzie łatwiej”
W jednym z ostatnich wywiadów Świątek powiedziała: „Czasem największą siłą jest przyznanie się do potrzeby pomocy.” Te słowa mówią wiele o jej podejściu – już nie chce być perfekcyjna i niezniszczalna, lecz świadoma, zrównoważona i odporna psychicznie. Współpraca z psycholożką Darią Abramowicz trwa nadal, ale teraz wspiera ją też sztab lepiej dostosowany do obecnych potrzeb.
„Teraz będzie łatwiej” – powtarza Iga. Łatwiej nie znaczy „bez wysiłku”, ale „z większą świadomością, spokojem i wsparciem”. W tak wymagającym sporcie, jakim jest tenis, to ogromna przewaga.
Co dalej?
Najbliższe tygodnie będą kluczowe – Wimbledon, igrzyska olimpijskie w Paryżu oraz US Open to trzy wielkie wyzwania, przed którymi staje Świątek. Jeśli nowe podejście przyniesie oczekiwane rezultaty, może nie tylko zdobyć kolejne tytuły, ale też umocnić się na pozycji dominującej zawodniczki dekady.
Świat kobiecego tenisa przeżywa obecnie renesans – na horyzoncie czają się Aryna Sabalenka, Coco Gauff, Elena Rybakina, Qinwen Zheng czy Ons Jabeur. Ale jeśli Iga odnajdzie równowagę, której tak długo szukała, to nie tylko utrzyma się na szczycie, ale może też zainspirować kolejne pokolenia zawodniczek, że siła nie zawsze tkwi w fizyczności – czasem zaczyna się od odwagi, by coś zmienić.