Rosyjska tenisistka Mirra Andriejewa, mająca zaledwie 16 lat, zyskała rozgłos podczas Wimbledonu 2023, docierając aż do 1/8 finału. Jej imponująca seria zwycięstw została jednak przerwana w meczu przeciwko Amerykance Madison Keys. Podczas tego spotkania doszło do kontrowersyjnych incydentów, które przyciągnęły uwagę mediów i kibiców.
Po przegraniu drugiego seta, sfrustrowana Andriejewa uderzyła rakietą o trawiastą nawierzchnię kortu, za co otrzymała pierwsze ostrzeżenie od sędziny. W trzecim secie, podczas jednej z wymian, jej rakieta ponownie dotknęła ziemi. Mimo że zawodniczka tłumaczyła, iż było to przypadkowe, sędzina uznała to za celowe działanie, skutkujące drugim ostrzeżeniem i przyznaniem punktu rywalce. Te decyzje wywołały dyskusje na temat surowości kar w tenisie oraz zachowania młodych zawodników pod presją.
W konsekwencji tych zdarzeń, Andriejewa została ukarana grzywną w wysokości 8 tysięcy euro za niesportowe zachowanie. Co istotne, żaden inny uczestnik Wimbledonu 2023 nie otrzymał grzywny wyższej niż 4 tysiące euro, co podkreśla wyjątkowość nałożonej na nią kary.
Mimo kontrowersji, nie można pominąć osiągnięć młodej Rosjanki. Andriejewa stała się najmłodszą uczestniczką 4. rundy Wimbledonu od 2019 roku, kiedy to 15-letnia wówczas Amerykanka Cori “Coco” Gauff osiągnęła ten sam etap. Wcześniej, w kwietniu 2023 roku, jako 15-latka pokonała w Madrycie finalistkę US Open 2021, Leylah Fernandez, stając się trzecią najmłodszą w historii zwyciężczynią meczu w zawodach WTA.
Obecnie Andriejewa mieszka i trenuje w Cannes, w akademii Patricka Mouratoglou, znanego z współpracy z Sereną Williams oraz Duńczykiem Holgerem Rune. Jej talent i determinacja sugerują, że mimo kontrowersji, ma przed sobą obiecującą karierę w świecie
tenisa.