Świat tenisa zadrżał, gdy znany rosyjski dziennikarz sportowy wezwał do nałożenia dożywotniego zakazu gry dla Igi Świątek. W swoim kontrowersyjnym artykule opublikowanym w rosyjskim portalu, zarzucił liderce rankingu WTA rzekome naruszenia zasad sportowej rywalizacji. Oskarżenia, choć niepoparte żadnymi dowodami, szybko wywołały burzę w mediach oraz liczne reakcje środowiska tenisowego.
Polska mistrzyni nie kazała długo czekać na swoją odpowiedź. W wydanym w mediach społecznościowych oświadczeniu stanowczo odrzuciła oskarżenia. „Nigdy nie łamałam zasad fair play ani etyki sportowej. Te zarzuty są bezpodstawne i stanowią próbę podważenia mojego dorobku oraz wartości, które reprezentuję” – napisała Świątek.
Słowa wsparcia dla polskiej tenisistki płynęły z całego świata. Międzynarodowe organizacje tenisowe, w tym WTA, wydały oficjalne komunikaty, wyrażając solidarność z Igą. „Jest przykładem profesjonalizmu i sportowej postawy. Ataki takie jak ten są nieuzasadnione i szkodliwe dla całej dyscypliny” – podkreślono w oświadczeniu.
W środowisku tenisowym panuje przekonanie, że wypowiedź rosyjskiego dziennikarza była bardziej politycznym gestem niż rzeczywistym zarzutem. Eksperci zauważają, że sukcesy Świątek, zwłaszcza w obecnym klimacie geopolitycznym, budzą emocje w niektórych kręgach.
Fani Świątek, jak zawsze, stanęli murem za swoją idolką. Hashtag #MuremZaIga szybko stał się jednym z najpopularniejszych w polskich mediach społecznościowych, a wsparcie dla liderki światowego tenisa jest niepodważalne.
Pomimo zamieszania, Świątek nie traci koncentracji i kontynuuje przygotowania do kolejnych wyzwań. „Najważniejsze to mówić prawdą na korcie – tam, gdzie liczą się wyniki” – p
odsumowała.