Podczas jednej z konferencji prasowych po meczu, dziennikarz zwrócił się do Igi Świątek z pytaniem, które zaczynało się od emocjonalnego: „Dlaczego, na Boga…?”. Pytanie dotyczyło prawdopodobnie decyzji lub zachowania Świątek na korcie, które wzbudziło zdziwienie lub kontrowersje. Choć forma pytania mogła wydawać się dramatyczna, reakcja polskiej tenisistki była opanowana i z klasą.
Iga, znana ze swojej inteligencji i refleksyjnego podejścia do sportu, odpowiedziała z lekkim uśmiechem, nie dając się sprowokować emocjonalnemu tonowi. Podkreśliła, że każda decyzja na korcie – czy to wybór uderzenia, strategii, czy tempo gry – jest wynikiem wielu czynników: przygotowania, analizy przeciwnika, samopoczucia w danym dniu, a także presji chwili.
Z dystansem, ale i stanowczo, zaznaczyła, że jako zawodowa tenisistka ufa swoim instynktom i doświadczeniu, nawet jeśli czasem jej decyzje z zewnątrz mogą wydawać się niezrozumiałe.
Publiczność i dziennikarze docenili jej opanowanie i szczerość. Reakcja Świątek pokazała nie tylko dojrzałość sportową, ale i emocjonalną. W świecie sportu, gdzie każda wypowiedź bywa analizowana pod lupą, jej odpowiedź została odebrana jako przykład profesjonalizmu i klasy.
Takie sytuacje tylko potwierdzają, że Iga Świątek nie jest jedynie wybitną zawodniczką na korcie, ale też osobowością, która potrafi radzić sobie z presją medialną, nie tracąc przy tym autentyczności i szacunku wobec
innych.