Po niedawnym zakończeniu procedury dotyczącej tymczasowego zawieszenia Igi Świątek Międzynarodowa Agencja ds. Integralności Tenisa (ITIA) ogłosiła oficjalny komunikat, uznając jej niewinność. Wyjaśniono, że pozytywny wynik testu antydopingowego był spowodowany przypadkowym kontaktem z substancją trimetazydyną (TMZ), która znalazła się w leku fabrycznie zanieczyszczonym podczas produkcji. Badania niezależnych laboratoriów, akredytowanych przez Światową Agencję Antydopingową (WADA), potwierdziły, że Świątek nie mogła przewidzieć ani zapobiec tej sytuacji.
Mimo to, w wyniku zawieszenia Iga musiała wycofać się z trzech kluczowych turniejów: w Monterrey, Tokio i Pekinie, gdzie mogła zdobyć nawet 2000 punktów rankingowych. Dodatkowo straciła 390 punktów za wyniki w Cincinnati, co spowodowało spadek jej dorobku do poniżej 8000 punktów w rankingu WTA. Skutkiem tych wydarzeń jest większa strata do liderki rankingu Aryny Sabalenki oraz malejąca przewaga nad Coco Gauff.
Iga Świątek wyraziła swoje rozczarowanie przebiegiem całego procesu, podkreślając, że był to jeden z najtrudniejszych momentów w jej karierze. Zawodniczka wraca jednak do rywalizacji i już 19 grudnia wystąpi w pokazowym turnieju World Tennis League w Abu Zabi, co zapowiada powrót do pełnej aktywności sportowej.