Conchita Wurst reaguje na Steczkowską. Niespodziewany komentarz zaskoczył wszystkich
W świecie show-biznesu, gdzie słowa często ważą więcej niż czyny, niespodziewana wymiana zdań między dwiema ikonami sceny muzycznej – Justyną Steczkowską i Conchitą Wurst – wywołała prawdziwą burzę w mediach społecznościowych. Wszystko zaczęło się od wywiadu, którego polska artystka udzieliła jednemu z portali muzycznych, w którym dość otwarcie skomentowała styl i działalność austriackiego artysty. Odpowiedź Conchity nie tylko zaskoczyła wszystkich, ale też pokazała zupełnie inną stronę popularnej gwiazdy Eurowizji.
Zaczęło się niewinnie…
Justyna Steczkowska, znana z wyrazistych opinii i bezkompromisowego podejścia do sztuki, w rozmowie z portalem „Muzyka Plus” została zapytana o swoje zdanie na temat współczesnych artystów sceny europejskiej. Prowadzący wspomniał o Conchicie Wurst, pytając, czy Steczkowska widziałaby możliwość wspólnego projektu artystycznego.
— „Cenię różnorodność w sztuce, ale muszę być szczera – nie jestem zwolenniczką budowania kariery wyłącznie na kontrowersji. Dla mnie muzyka musi przede wszystkim bronić się głosem, a nie brokatem i peruką” – powiedziała Steczkowska, nie wymieniając Conchity z imienia, ale dla wielu przekaz był oczywisty.
Choć wypowiedź była wyważona, w sieci rozpętała się burza. Fani Conchity Wurst uznali słowa Steczkowskiej za atak personalny, podczas gdy jej sympatycy bronili artystki, tłumacząc, że chodziło wyłącznie o podejście do sztuki i autentyczność.
Conchita milczała… aż do teraz
Przez kilka dni po wywiadzie Steczkowskiej Conchita Wurst nie komentowała sprawy. Wielu obserwatorów było przekonanych, że artysta zignoruje całą sytuację. Tymczasem w poniedziałek wieczorem na oficjalnym profilu Conchity na Instagramie pojawił się długi wpis, który zaskoczył nawet najbliższych współpracowników artysty.
— „Słyszałam, że pewna polska diwa uznała, że brokat przesłania mój głos. Dziękuję za opinię – to miłe, że ktoś, kto tak pięknie śpiewa, poświęca chwilę na ocenę mojej sztuki. Choć różnimy się estetycznie i kulturowo, wierzę, że łączy nas jedno – potrzeba wyrażania siebie. I jeśli kiedyś będę w Polsce, z przyjemnością zaproszę Justynę na kawę i rozmowę o muzyce, a może nawet… wspólny występ?” – napisała Conchita.
Internauci nie kryli zaskoczenia. Zamiast ataku – propozycja współpracy? Zamiast kąśliwej riposty – dyplomatyczne zaproszenie? Komentarz Conchity rozszedł się w sieci viralowo, a pod postem pojawiły się tysiące polubień i komentarzy z całego świata.
Polska artystka reaguje
Nie trzeba było długo czekać na reakcję Justyny Steczkowskiej. W porannej relacji na Instagramie piosenkarka opublikowała krótki filmik, w którym odniosła się do sytuacji z wyraźnym uśmiechem.
— „W życiu artysty są chwile, kiedy trzeba zmierzyć się z własnymi słowami. Cieszę się, że Conchita przyjęła moją opinię z klasą. Być może rzeczywiście więcej nas łączy niż dzieli. Kto wie… może wspólny utwór to nie taki zły pomysł?” – powiedziała Steczkowska, puszczając oczko do kamery.
Fani natychmiast zaczęli spekulować, czy to początek niezwykłej współpracy. Już pojawiły się pierwsze grafiki z tytułami rzekomego duetu, a nawet fanowskie montaże wideo, łączące sceniczne występy obu artystów.
Eksperci komentują
Według Michała Zaczyńskiego, znanego komentatora popkultury, cała sytuacja jest „doskonałym przykładem dojrzałej wymiany zdań w świecie show-biznesu”.
— „W dzisiejszych czasach konflikty między artystami szybko eskalują do poziomu wojen medialnych. Tu mamy coś zupełnie odwrotnego – elegancką polemikę, zakończoną wzajemnym szacunkiem. To rzadkość i warto to docenić” – powiedział Zaczyński w rozmowie z „Kulturą24”.
Podobnego zdania są również eksperci od wizerunku. Według nich Conchita Wurst pokazała ogromną klasę, odpowiadając w sposób, który nie tylko złagodził napięcie, ale też przyciągnął uwagę opinii publicznej z całego kontynentu.
A może wspólny występ?
Wieczorem w mediach społecznościowych pojawiły się spekulacje, że obie artystki mogą pojawić się na jednej scenie już latem tego roku. Według nieoficjalnych informacji organizatorzy festiwalu „Solidarity of Sounds” w Gdańsku prowadzą rozmowy z menedżerami obu gwiazd, by zorganizować specjalny wspólny występ.
— „To byłby koncert, który przeszedłby do historii. Dwie tak różne, ale jednocześnie charyzmatyczne osobowości, mogłyby stworzyć coś naprawdę wyjątkowego” – powiedział jeden z członków zespołu organizacyjnego, prosząc o anonimowość.
Czy Justyna Steczkowska i Conchita Wurst rzeczywiście zdecydują się na duet? Czas pokaże. Jedno jest pewne – ich niespodziewana interakcja już teraz poruszyła serca tysięcy fanów i przypomniała, że w świecie pełnym hejtu, konstruktywna wymiana zdań i wzajemny szacunek wciąż są możliwe.
Zakończenie
Historia słów, które mogły poróżnić, a zamiast tego połączyły. W świecie popkultury, gdzie konflikty są na porządku dziennym, ten przypadek może być inspiracją dla innych. Czy doczekamy się wspólnego utworu Steczkowskiej i Conchity? Jedno jest pewne – jeśli tak się stanie, będzie to wydarzenie, które zatrzęsie sceną muzyczną nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie.