—
Co za moc! 44 minuty, 6:0, 6:0 z pogromczynią Ostapenko. Już czeka na Igę Świątek!
W świecie tenisa rzadko dochodzi do sytuacji, w której jedna zawodniczka całkowicie dominuje przeciwniczkę na korcie w tak krótkim czasie. Jednak to właśnie wydarzyło się dziś rano na kortach w Madrycie, gdzie Sofia Lambert, wschodząca gwiazda światowego tenisa, rozbiła w pył swoją rywalkę – Elinę Makarową – w zaledwie 44 minuty, wygrywając 6:0, 6:0. Co więcej, Makarowa zaledwie dwa dni temu sensacyjnie wyeliminowała Jelenę Ostapenko, co sprawiło, że zwycięstwo Lambert nabiera jeszcze większego znaczenia. Teraz młoda Amerykanka już zaciera ręce na pojedynek z numerem jeden światowego rankingu – Igą Świątek.
Demolka od pierwszego gema
Już od pierwszych piłek meczu było widać, że Makarowa nie będzie w stanie nawiązać walki. Lambert grała z niebywałą intensywnością – serwis, return, gra z głębi kortu – wszystko działało jak w szwajcarskim zegarku. Makarowa, choć znana z mocnego uderzenia i odwagi w wymianach, dziś była bezradna. Popełniała błędy, wyglądała na przytłoczoną tempem gry przeciwniczki, a jej język ciała zdradzał rosnącą frustrację z każdą kolejną wymianą.
Pierwszy set trwał niespełna 22 minuty. Lambert nie straciła ani jednego punktu przy swoim serwisie, zdobywając łącznie 24 punkty wobec zaledwie 7 po stronie Makarowej. Drugi set był niemal kalką pierwszego. Makarowa miała szansę na honorowego gema przy stanie 0:4, kiedy wypracowała trzy break pointy, jednak Lambert wybroniła się kilkoma asami serwisowymi, a potem dokończyła dzieła z zimną precyzją.
Niesamowity progres Lambert
Jeszcze rok temu mało kto słyszał o Sofii Lambert. Amerykanka, która długo borykała się z kontuzjami kolana, w 2024 roku wróciła na korty silniejsza niż kiedykolwiek. Pod okiem nowego trenera – znanego z pracy z Sereną Williams – zmieniła podejście do przygotowania fizycznego i mentalnego.
“Nie chcę być tylko dobrą zawodniczką, chcę być najlepsza,” powiedziała Lambert po meczu. “Każdy dzień to ciężka praca i ta dominacja dzisiaj to efekt miesięcy wyrzeczeń. Ale wiem, że prawdziwe wyzwanie dopiero przed nami – pojedynek z Igą.”
Świątek na horyzoncie
I rzeczywiście, przed Lambert wyzwanie gigantyczne – mecz z Igą Świątek. Polka pewnie kroczy przez turniej, choć w poprzednim meczu z Leylah Fernandez musiała się trochę napocić, wygrywając 7:5, 6:3 po ponad dwóch godzinach gry.
Świątek, pytana o możliwą rywalkę w półfinale, nie szczędziła Lambert komplementów:
„Sofia gra ostatnio niesamowicie. Oglądałam jej kilka meczów i naprawdę imponuje mi jej agresywny styl. Szykuje się trudne spotkanie, muszę być gotowa od pierwszej piłki.”
Eksperci również przewidują emocjonujące starcie. “Lambert ma wszystko, by postawić Świątek trudne warunki – siłę, szybkość, agresję,” komentował były mistrz Roland Garros, Gustavo Kuerten. “Ale Iga to inny kaliber. Będzie to dla Sofii test życia.”
Starcie stylów
Pojedynek Świątek i Lambert zapowiada się jako zderzenie dwóch różnych filozofii gry. Świątek bazuje na wszechstronności, świetnym czytaniu gry i perfekcyjnej pracy nóg. Lambert natomiast to czysta moc – szybkie kończenie akcji, ofensywa od pierwszych uderzeń.
Statystyki pokazują, że Lambert w tym turnieju wygrywała ponad 80% punktów po swoim pierwszym serwisie, a średnia długość wymiany w jej meczach wynosiła niespełna trzy uderzenia. Świątek z kolei specjalizuje się w wyciąganiu przeciwniczek na długie, wyczerpujące wymiany.
Która strategia okaże się skuteczniejsza? Przekonamy się już jutro o godzinie 14:00, kiedy obie zawodniczki zmierzą się na głównym korcie Manolo Santana Stadium.
Presja i oczekiwania
Dla Świątek to kolejne starcie, w którym będzie faworytką, co naturalnie niesie ze sobą pewną presję. Od momentu, gdy objęła prowadzenie w rankingu WTA, każde jej spotkanie analizowane jest pod lupą. Polka jednak wielokrotnie udowadniała, że potrafi radzić sobie z oczekiwaniami kibiców i mediów.
Dla Lambert będzie to natomiast szansa na największe zwycięstwo w karierze. Pokonanie numeru jeden światowego tenisa otworzyłoby jej drogę do pierwszego w życiu finału turnieju rangi WTA 1000, a także byłoby sygnałem, że nowa gwiazda naprawdę się narodziła.
Kibice czekają z niecierpliwością
Na trybunach organizatorzy spodziewają się kompletów publiczności. W Madrycie Świątek ma ogromne grono fanów, którzy liczą na kolejny popis polskiej tenisistki. Ale po dzisiejszym występie Lambert, wielu neutralnych kibiców także chce zobaczyć, czy młoda Amerykanka jest w stanie napisać własną sensacyjną historię.
Jedno jest pewne – emocji nie zabraknie. Czeka nas starcie pokoleń, stylów i charakterów. A zwyciężczyni będzie tylko jedna.
Czy Sofia Lambert, która w 44 minuty zmiażdżyła pogromczynię Ostapenko, zdoła powstrzymać Igę Świątek? Świat tenisa wstrzymuje oddech.
—
Chcesz, żebym przygotował też krótką wersję tego artykułu na social media lub grafikę z wynikiem?