Dramaturgia pierwszego seta: 5:3 i emocje sięgające zenitu
W drugiej rundzie Wimbledonu Aryna Sabalenka zmierzyła się z Marią Bouzkovą, dziś już wspomnianą z powodu niezwykle stremowanego początku. Tuż przy prowadzeniu Bouzkovej 5:3 Sabalenka doznała chwili zawahania – padła na kolana, próbując odzyskać równowagę mentalną. Ten kibicowski moment został uchwycony przez kamery i natychmiast stał się viralowym symbolem jej determinacji .
Pomimo chwilowego kryzysu, Sabalenka nie ugięła się pod presją. W tie-breaku pierwszego seta Białorusinka wyrównała przy stanie 4:4 i wygrała trzy ostatnie punkty, kończąc ten fragment meczu efektownym returnem z forehandu . Kluczowy moment – przełamanie psychiki i przełamanie przeciwniczki – wywołał aplauz publiczności i oszlifował fundament dalszej dominacji.
—
Drugi set: szybkie zakończenie
Druga partia również rozpoczęła się od sporej równowagi, ale przy stanie 3:2 Sabalenka wyrwała decydujący gem przełamania. Wynik utrzymała już bezproblemowo, wykorzystując swoją siłę serwisu i precyzję forehandu. Ostateczny wynik: 7-6(4), 6-4 i awans do trzeciej rundy ‒ mecz trwał niewiele ponad 90 minut .
Statystyki potwierdzają kompletność zwycięstwa: Sabalenka oddała tylko 18 nieprownadzonych błędów, zadając 41 winnerów i wygrywając 31 z 35 punktów przy pierwszym serwisie . To był przykład tego, jak potężna forma i koncentracja przekładają się na zwycięski pojedynek.
Co dalej?
Rywalka w kolejnej rundzie: Sabalenka już szykuje się na spotkanie z Brytyjką Emmą Raducanu (spotkanie ID w planie dnia: ćwierćfinał 4–7 lipca). Zwyciężczyni ich ostatniej konfrontacji (Indian Wells 2024) przy rekordzie 1–0 staje się faworytką, ale mecz w sercu Londynu będzie pełen napięcia i oczekiwań .
Sabalenka jako liderka drabinki: W tym roku WTA odnotowuje rekordowe wypadanie wyższych rozstawień. Sabalenka pozostaje jedyną z pierwszej piątki, która przetrwała, co czyni ją główną faworytką turnieju .
Podsumowanie
Chwila załamania przy 5:3 pierwszego seta, emocjonalne kolano na trawie – to obraz Sabalenki walczącej ze sobą, nie z przeciwniczką. Wygraną tie-breakiem i mocnym drugim setem urzeczywistniła jej mentalną przewagę nad Bouzkovą. Tak szybkie domknięcie spotkania pokazuje, że liderka WTA znalazła na Wimbledonie swoją formę i skupienie. Kolejny test – przeciwko Raducanu – zapowiada się ekstremalnie elektryzująco.
To nie tylko wygrany mecz – to demonstracja charakteru, której będzie nadal serc
em narracji Wimbledonu 2025.