Było 5:3 dla Igi Świątek w pierwszym secie meczu przeciwko Elinie Switolinie. Wydawało się, że Polka kontroluje sytuację i pewnie zmierza po zwycięstwo w tej partii. Wtedy jednak wydarzyło się coś, czego nikt się nie spodziewał. Ukrainka, która do tej pory nie była w stanie nawiązać równej walki, nagle odżyła i zaczęła grać na poziomie, który zadziwił cały tenisowy świat.
Zwrot akcji
Gdy Świątek serwowała, by zamknąć seta, Switolina zagrała agresywnie, przełamując Polkę. Kolejne gemy pokazały, że Ukrainka złapała wiatr w żagle – zaczęła trafiać niesamowite uderzenia, bronić się jak nigdy dotąd i wykorzystywać każdą, nawet najmniejszą, szansę na punkty.
Świątek, która jeszcze chwilę wcześniej była o krok od wygrania seta, zaczęła wyglądać na zagubioną. Switolina, jakby napędzana dodatkową motywacją, wygrała kolejne cztery gemy z rzędu, zamykając partię 7:5. Widownia nie dowierzała – oto numer jeden światowego tenisa przegrała pierwszego seta w meczu, który wydawał się mieć pod kontrolą.
Mentalna siła Switoliny
To, co wydarzyło się później, było jeszcze bardziej niezwykłe. Switolina nie tylko kontynuowała swoją świetną grę, ale też pokazała, że ma przewagę mentalną nad Świątek. Polka, choć walczyła, nie mogła znaleźć sposobu na powstrzymanie rozpędzonej rywalki.
W drugim secie Switolina od razu przełamała Igę, a potem konsekwentnie utrzymywała przewagę. Każdy jej return był precyzyjny, a obrony wręcz niewiarygodne. Świątek próbowała różnych rozwiązań – skrótów, zmiany tempa, ataków przy siatce – ale nic nie działało. Ukrainka miała odpowiedź na wszystko.
Wielki triumf
Po dwóch godzinach gry to Switolina podniosła ręce w geście triumfu. Wynik 7:5, 6:3 był zaskoczeniem, ale jeszcze większym było to, jak nagle i dramatycznie zmienił się przebieg meczu. Gdy wydawało się, że Świątek pewnie wygra pierwszego seta, Switolina znalazła w sobie siłę, by odwrócić losy spotkania.
To zwycięstwo jest jednym z największych w karierze Ukrainki, a zarazem wielką lekcją dla Świątek. Pokazuje, że w tenisie nic nie jest pewne, dopóki ostatnia piłka nie zostanie rozegrana. Fani i eksperci długo będą wspominać ten mecz jako przykład niezwykłej determinacji i siły charakteru Switoliny, która zadziwiła cały świat.