Niedawny wpis Karola Nawrockiego, prezesa Instytutu Pamięci Narodowej (IPN), wywołał falę krytyki w mediach społecznościowych. Agnieszka Pomaska, posłanka Koalicji Obywatelskiej, zaapelowała do Nawrockiego, aby “skończył ten kabaret”, odnosząc się do jego bliskich relacji z byłym ministrem sportu i turystyki z ramienia Prawa i Sprawiedliwości, Kamilem Bortniczukiem. Pomaska ujawniła, że Bortniczuk, pełniąc przez 21 miesięcy funkcję w zarządzie Grupy Azoty ZAK, otrzymał wynagrodzenie w wysokości blisko miliona złotych.
Kontrowersje wokół Nawrockiego narastają od czasu, gdy został on oficjalnie przedstawiony przez Jarosława Kaczyńskiego jako “bezpartyjny i obywatelski” kandydat na prezydenta w wyborach 2025 roku. W odpowiedzi na to, Instytut Pamięci Narodowej opublikował w mediach społecznościowych wpisy chwalące jego działalność, co spotkało się z krytyką ze strony polityków opozycji. Europoseł Krzysztof Brejza z Koalicji Obywatelskiej określił takie działania IPN jako “skandaliczne”, zarzucając instytucji angażowanie się w kampanię wyborczą kandydata popieranego przez PiS. Brejza zapowiedział interwencję w tej sprawie, domagając się ujawnienia osoby odpowiedzialnej za te wpisy oraz wyjaśnienia podstaw takiego zaangażowania IPN.
Dodatkowo, media doniosły o istnieniu raportu wskazującego na powiązania Nawrockiego ze środowiskami przestępczymi i neonazistowskimi. Posłowie Dariusz Joński i Michał Szczerba z Koalicji Obywatelskiej podczas konferencji prasowej podkreślili, że takie informacje dyskwalifikują Nawrockiego jako kandydata na prezydenta. W odpowiedzi na te zarzuty, rzecznik PiS, Rafał Bochenek, zapowiedział złożenie pozwu o naruszenie dóbr osobistych, oskarżając polityków opozycji o kłamstwo i manipulację w celu zdyskredytowania kandydata.
Wszystkie te wydarzenia wskazują na rosnące napięcia wokół kandydatury Karola Nawrockiego, zarówno w kontekście jego relacji zawodowych, jak i potencjalnych powiązań z kontrowersyjnymi środowiskami.