Antoni Macierewicz znów zaskoczył opinię publiczną, tym razem wywołując niezłą imbę podczas zwołanej przez siebie konferencji prasowej w Sejmie. Wydarzenie miało dotyczyć spraw bieżących, jednak szybko przerodziło się w nerwową wymianę zdań między byłym ministrem obrony a… jednym z pracowników administracji sejmowej. Według relacji świadków, Macierewicz poczuł się urażony, gdy pracownik próbował ograniczyć jego dostęp do pewnych stref, powołując się na regulamin.
Polityk PiS uniósł się i oskarżył pracownika o bezprawne działania, twierdząc, że „to zamach na wolność słowa i obowiązki poselskie”. Pracownik próbował tłumaczyć, że działa zgodnie z procedurami, jednak emocje wzięły górę. Cała sytuacja została nagrana przez obecnych dziennikarzy i szybko obiegła media społecznościowe, wzbudzając falę komentarzy – od śmiechu po zażenowanie.
Macierewicz, znany ze swojego temperamentu i niechęci do sprzeciwu, po raz kolejny udowodnił, że potrafi narobić szumu wokół własnej osoby. Dla jednych to przejaw odwagi i stanowczości, dla innych – niepotrzebne show i brak profesjonalizmu. Tak czy inaczej, konferencja, która miała być rutynowym wystąpieniem, na długo zapadnie w pamięć obecnym.
Chcesz, bym przygotował wersję satyryczną lub bardziej oficj
alną?