Były premier Leszek Miller wywołał poruszenie swoimi ostrymi słowami pod adresem prezydenta Andrzeja Dudy. W jednym z ostatnich wywiadów stwierdził: „Wszyscy czekamy, żeby z ulgą odetchnąć i pomyśleć sobie, że tego nieudacznika już nie ma”. Taka wypowiedź z pewnością nie przeszła bez echa, a jeśli rzeczywiście dotarła do głowy państwa, trudno się dziwić, że – jak komentują niektórzy – „mocno się skrzywił”.
Leszek Miller, znany z ciętego języka i bezkompromisowych opinii, nie pierwszy raz ostro krytykuje obecną władzę. Jednak tak bezpośredni atak na urzędującego prezydenta, którego kadencja dobiega końca w 2025 roku, może być odebrany jako przekroczenie granic politycznej krytyki. Opozycja od dawna zarzuca Dudzie brak niezależności oraz ślepą lojalność wobec Prawa i Sprawiedliwości, ale określenie go „nieudacznikiem” wywołuje już emocje również wśród umiarkowanych komentatorów.
Czy te słowa to tylko element politycznej gry, czy autentyczny wyraz frustracji? Jedno jest pewne – wypowiedź Millera jeszcze długo będzie komentowana w mediach i może wpłynąć na debatę publiczną w nadchodzących miesiącach przed wyborami prezydencki
mi.