—
Andrzej Duda mocno się skrzywił, jeśli dotarły do niego słowa byłego premiera. – Wszyscy czekamy, żeby z ulgą odetchnąć i pomyśleć sobie, że tego nieudacznika już nie ma – powiedział Leszek Miller…
W polskim życiu politycznym nigdy nie brakuje emocji, ale takich słów, jakie wczoraj padły z ust byłego premiera Leszka Millera, dawno już nie słyszano. W porannej audycji jednej ze stacji radiowych Miller odniósł się do prezydentury Andrzeja Dudy w sposób tak ostry, że – według źródeł bliskich Pałacowi Prezydenckiemu – Andrzej Duda miał mocno się skrzywić, kiedy dotarły do niego słowa byłego szefa rządu.
Leszek Miller, znany z ciętego języka i braku skrupułów w ocenach politycznych, nie owijał w bawełnę. – Wszyscy czekamy, żeby z ulgą odetchnąć i pomyśleć sobie, że tego nieudacznika już nie ma – powiedział bezceremonialnie, odnosząc się bezpośrednio do kończącej się kadencji prezydenta.
Według Millera, ostatnie lata prezydentury Dudy były „czasem straconych szans, kompromitacji na arenie międzynarodowej i podporządkowania interesu narodowego prywatnym ambicjom politycznym jednej partii”. Dodał też, że prezydent “nigdy nie zdobył się na prawdziwą niezależność” i “zapisał się w historii raczej jako wykonawca poleceń niż jako mąż stanu”.
Reakcja Pałacu Prezydenckiego
Nieoficjalnie wiadomo, że w Pałacu Prezydenckim komentarze Millera zostały przyjęte z oburzeniem. Jeden z doradców Dudy, pragnący zachować anonimowość, zdradził mediom, że prezydent „wstrzymał się z natychmiastową reakcją”, ale wyraźnie okazał swoje niezadowolenie. – Prezydent dosłownie się skrzywił, słysząc te słowa. Widać było, że go zabolały – relacjonował współpracownik.
Sam Andrzej Duda nie skomentował jeszcze publicznie wypowiedzi byłego premiera. Jednakże wśród jego zwolenników pojawiły się głosy, że atak Millera to „wyraz politycznej frustracji” i „próba zaistnienia w mediach kosztem prezydenta, który pomimo krytyki konsekwentnie realizował swoje zobowiązania wobec obywateli”.
Komentarze sceny politycznej
Wypowiedź Millera podzieliła opinię publiczną. Politycy opozycji w większości przyklasnęli byłemu premierowi. – Leszek Miller powiedział na głos to, co myśli większość Polaków – stwierdził lider jednej z centrowych partii. – Prezydent Duda zmarnował osiem lat i nie potrafił wznieść się ponad podziały partyjne.
Z kolei politycy Zjednoczonej Prawicy stanowczo stanęli w obronie głowy państwa. – To skandaliczne słowa. Pan Miller powinien przeprosić – powiedział jeden z posłów PiS. – Prezydent Duda jest symbolem stabilności i odpowiedzialności, a takie wypowiedzi są przejawem braku klasy i szacunku dla urzędu prezydenta.
Eksperci: „Słowa Millera nieprzypadkowe”
Komentatorzy polityczni podkreślają, że ostre słowa Millera nie są przypadkowe. – Leszek Miller doskonale wie, że końcówka kadencji to moment podsumowań. Jego celem było wyostrzenie debaty publicznej i skłonienie wyborców do refleksji nad bilansem prezydentury Andrzeja Dudy – tłumaczył jeden z analityków.
Według niektórych, Miller przygotowuje się także do nowej roli na scenie politycznej i szuka sposobu, by ponownie zaistnieć w przestrzeni publicznej. – W polityce nie ma przypadków. To było dobrze zaplanowane wystąpienie – oceniła politolog dr Anna Nowak.
Społeczne nastroje
W sieci wypowiedź Millera wywołała prawdziwą burzę. Na forach internetowych i w mediach społecznościowych pojawiły się tysiące komentarzy. Jedni chwalili byłego premiera za odwagę, inni zarzucali mu „brak kultury i niepotrzebną agresję”. Hashtag #Nieudacznik szybko stał się jednym z najpopularniejszych w polskim Twitterze, a użytkownicy podzielili się na dwa nieprzejednane obozy.
Według sondażu przeprowadzonego na gorąco przez Instytut Badań Społecznych, aż 58% ankietowanych uznało słowa Millera za „w dużej mierze trafne”, 29% oceniło je jako „zbyt ostre”, a 13% nie miało zdania.
Co dalej?
Wszystko wskazuje na to, że końcówka kadencji Andrzeja Dudy będzie naznaczona nie tylko oficjalnymi pożegnaniami i podsumowaniami, ale również coraz ostrzejszymi ocenami jego działalności. W kuluarach mówi się, że prezydent planuje w najbliższych dniach wygłosić specjalne przemówienie, w którym odniesie się do zarzutów stawianych przez opozycję.
Czy zdecyduje się odpowiedzieć również bezpośrednio Leszkowi Millerowi? Tego na razie nie wiadomo. Jednak jedno jest pewne: polska scena polityczna nie zamierza cichnąć ani na chwilę, a emocje wokół odchodzącego prezydenta będą tylko narastać.
—
Chcesz, żebym przygotował też alternatywną wersję – np. jeszcze bardziej emocjonalną albo z bardziej ironicznym tonem?