W trakcie ostatniego publicznego wystąpienia prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, Karola Nawrockiego, doszło do nieoczekiwanej sytuacji. Jedna z obecnych na wydarzeniu aktorek nie wytrzymała emocjonalnie i zareagowała w sposób, który wzbudził poruszenie wśród uczestników i widzów nagrania dostępnego w sieci.
Karol Nawrocki mówił o konieczności obrony polskiej historii, szczególnie w kontekście II wojny światowej i odpowiedzialności Niemiec za zbrodnie popełnione na polskiej ziemi. Podkreślał rolę IPN w walce z „pedagogiką wstydu” i próbami zakłamywania dziejów przez zagraniczne środowiska medialne i polityczne. Jego wystąpienie, jak wiele poprzednich, miało charakter mocno narodowy i podkreślało dumę z polskiego dziedzictwa oraz potrzebę stanowczej reakcji na każdą próbę jego podważania.
To właśnie w tym momencie aktorka, która wcześniej przysłuchiwała się w ciszy, przerwała jego wypowiedź, wyrażając oburzenie. Zwróciła uwagę na potrzebę szerszego spojrzenia na historię – także z perspektywy ofiar różnych narodowości oraz błędów popełnianych przez Polaków. Jej emocjonalna reakcja – połączenie wzburzenia, żalu i rozczarowania – szybko stała się viralem w mediach społecznościowych.
Incydent wywołał lawinę komentarzy. Jedni chwalą aktorkę za odwagę i autentyczność, inni zarzucają jej brak szacunku i próbę zakłócenia poważnej debaty. Bez względu na opinie, jedno jest pewne – polska pamięć historyczna wciąż budzi silne emocje, a rozmowa o niej jest bardziej potrzebna niż kiedykol
wiek.