„Aktorka nie wytrzymała ⬇, na to, o czym mówi Karol Nawrocki. ZOBACZ:”
—
Aktorka nie wytrzymała ⬇, na to, o czym mówi Karol Nawrocki. ZOBACZ:
W ostatnich dniach w polskich mediach zawrzało. Powodem burzliwej dyskusji stały się wypowiedzi prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, Karola Nawrockiego, które wywołały silne emocje wśród opinii publicznej. Jednak szczególne poruszenie wywołała reakcja znanej polskiej aktorki, która w emocjonalnym wpisie nie przebierała w słowach. Jej słowa obiegły internet lotem błyskawicy, dzieląc komentatorów na dwa obozy – tych, którzy ją poparli, i tych, którzy uznali, że przekroczyła granice.
Karol Nawrocki, od momentu objęcia funkcji prezesa IPN, wielokrotnie zabierał głos w sprawach dotyczących historii Polski, pamięci narodowej i tożsamości. Jego niedawne wystąpienie, podczas którego odniósł się do kwestii tzw. „pedagogiki wstydu”, a także roli Polski podczas II wojny światowej, znów wzbudziło kontrowersje. Nawrocki mówił między innymi:
> – Polska była pierwszą ofiarą II wojny światowej, a nie jej sprawcą. Nie pozwolimy na zakłamywanie historii przez zagraniczne media i polityków. IPN stoi na straży prawdy historycznej i godności narodowej.
To wystąpienie, jak i cały jego przekaz, nie przypadły do gustu wszystkim. Wśród najbardziej poruszonych była znana aktorka, która natychmiast zareagowała w mediach społecznościowych. Jej emocjonalna reakcja szybko stała się viralem.
“Nie mogę już tego słuchać” – napisała aktorka
Aktorka, której nazwiska media nie podały od razu, opublikowała na swoim profilu długi wpis, w którym nie tylko odniosła się do słów Nawrockiego, ale również skrytykowała sposób, w jaki IPN przedstawia historię:
> – Ile razy jeszcze będziemy słyszeć tę jednostronną narrację? Historia to nie tylko heroizm, to także ból, wstyd, zdrada i trudne decyzje. Mamy obowiązek mówić o wszystkim – również o ciemnych kartach naszej przeszłości. Nie zgadzam się na gloryfikację, która wymazuje cierpienia innych – napisała.
Jej słowa trafiły w czuły punkt. Wielu internautów wyraziło swoje poparcie, komentując: „Nareszcie ktoś ma odwagę powiedzieć prawdę”, „Brawo za szczerość i odwagę”. Inni zarzucili jej brak szacunku dla polskich ofiar wojny i zdradę pamięci narodowej.
Reakcja Karola Nawrockiego: Spokojna, ale stanowcza
Na odpowiedź Karola Nawrockiego nie trzeba było długo czekać. W krótkim komentarzu dla jednego z portali powiedział:
> – Każdy ma prawo do własnego zdania. IPN nie zajmuje się emocjami, tylko faktami. Naszym obowiązkiem jest chronić prawdę historyczną przed relatywizacją i fałszerstwami. Szanuję artystyczną wrażliwość, ale historia wymaga rzetelności, a nie interpretacji przez pryzmat emocji.
Te słowa tylko dolały oliwy do ognia. W sieci ruszyła prawdziwa burza – użytkownicy Twittera, Instagrama i Facebooka podzielili się na zwolenników i przeciwników Nawrockiego oraz aktorki.
Eksperci o konflikcie: “Potrzebujemy dialogu, nie okopów”
Historycy i socjologowie podkreślają, że taka sytuacja nie jest nowością w polskim życiu publicznym. Od lat trwa w Polsce spór o sposób, w jaki należy opowiadać o przeszłości – czy stawiać przede wszystkim na dumę i bohaterstwo, czy także mówić otwarcie o winach, błędach i ciemnych momentach.
Prof. Michał Mazur, historyk z Uniwersytetu Warszawskiego, zauważył:
> – Polacy mają trudną historię, ale próbujemy ją uprościć. Historia to nie jest opowieść czarno-biała. Reakcja aktorki pokazuje, jak bardzo potrzebujemy autentycznego dialogu i przestrzeni, w której można zadawać trudne pytania, nie będąc od razu oskarżanym o nielojalność.
Media: czy aktorka przekroczyła granice?
Niektóre tabloidy i portale plotkarskie zaczęły spekulować, czy emocjonalna reakcja aktorki nie zaszkodzi jej karierze. Pojawiły się sugestie, że może zostać pominięta przy kolejnych castingach czy zaproszeniach do programów telewizyjnych.
Jednak wiele środowisk artystycznych stanęło po jej stronie. W mediach społecznościowych pojawiły się hasztagi #wolnośćwyrazu i #pamięćbezcenzury. Znani reżyserzy, pisarze i dziennikarze zaczęli publikować wpisy popierające jej odwagę.
Podsumowanie: Polska historia dzieli dalej
Cała sytuacja pokazuje, jak wielkie emocje w Polsce nadal wzbudza temat historii i sposobu jej opowiadania. Z jednej strony mamy instytucje państwowe, jak IPN, które koncentrują się na budowaniu dumy narodowej. Z drugiej – przedstawicieli świata kultury i nauki, którzy domagają się bardziej złożonej, krytycznej narracji.
Jedno jest pewne – dyskusja, która wybuchła po słowach Karola Nawrockiego i reakcji aktorki, nie zakończy się szybko. Polska wciąż poszukuje języka, którym mogłaby mówić o sobie – uczciwie, z szacunkiem i bez przemilczeń. Ale czy to możliwe w kraju, w którym historia nadal jest polem bitwy?