Afera mieszkaniowa z udziałem Tomasza Nawrockiego, byłego urzędnika miejskiego, nabiera tempa. Po serii kontrowersyjnych doniesień medialnych dotyczących niejasnych praktyk przy przydzielaniu mieszkań komunalnych, do głosu doszedł syn Jerzego K., jednego z poszkodowanych lokatorów. W emocjonalnym oświadczeniu opublikowanym w mediach społecznościowych, mężczyzna nie szczędził ostrych słów pod adresem Nawrockiego i osób powiązanych z całym procederem.
„Mój ojciec został potraktowany jak śmieć. Odbierano mu mieszkanie, które uczciwie zajmował od ponad 30 lat, by przydzielić je komuś z układu. To nie była pomyłka — to był plan” — napisał syn Jerzego K., ujawniając, że jego rodzina wielokrotnie zgłaszała nieprawidłowości do urzędu miasta, jednak bezskutecznie. Według jego relacji, urzędnicy mieli ignorować prośby o interwencję, a Nawrocki miał używać swojej pozycji do wywierania presji.
Z opublikowanych dokumentów wynika, że co najmniej kilka lokali komunalnych trafiło do osób powiązanych prywatnie lub biznesowo z byłym urzędnikiem. Sprawą zainteresowały się już służby — prowadzone jest śledztwo w sprawie nadużycia uprawnień i możliwych przestępstw korupcyjnych.
Głos syna Jerzego K. wywołał poruszenie w sieci. Komentujący domagają się dymisji odpowiedzialnych urzędników oraz pełnej transparentności w procesie przydziału mieszkań. Nawrocki nie odniósł się jeszcze do najnowszych zarzutów, a jego adwokat zapowiada, że „wszystkie działania klienta były zgodne z prawem”.
Sprawa wzbudza ogromne emocje i może doprowadzić do poważnych zmian w polityce mieszkaniowej
miasta.