98 minut i koniec. Męczarnie Magdy Linette w walce o finał w Nottingham
Magda Linette zakończyła swój występ na kortach trawiastych w Nottingham na etapie półfinału. Polka przegrała po trudnym, pełnym zwrotów akcji meczu z Brytyjką Katie Boulter 5:7, 3:6. Spotkanie trwało 98 minut i obfitowało w emocje, jednak to rywalka lepiej poradziła sobie w kluczowych momentach. Dla Linette była to kolejna próba powrotu do wysokiej formy przed zbliżającym się Wimbledonem — niestety zakończona niepowodzeniem.
Trawiaste wyzwanie
Nottingham Open to jeden z tradycyjnych przystanków na drodze do Wimbledonu. Turniej rangi WTA 250 rozgrywany jest na nawierzchni trawiastej, co stanowi niemałe wyzwanie dla zawodniczek przyzwyczajonych do kortów ziemnych czy twardych. Magda Linette, która na trawie nie odnotowała do tej pory spektakularnych sukcesów, przystąpiła do turnieju z nadzieją na przełamanie.
W ćwierćfinale Polka pokonała Amerykankę Clarie Liu, pokazując momentami bardzo solidną grę. W półfinale czekała jednak na nią Katie Boulter — reprezentantka gospodarzy, która od kilku miesięcy prezentuje zwyżkującą formę i czuje się na trawie jak ryba w wodzie. Kibice zgromadzeni na trybunach zdecydowanie wspierali swoją rodaczkę, co tylko dodało presji Linette.
Przebieg meczu
Już od pierwszych gemów było widać, że spotkanie będzie wyrównane. Obie zawodniczki pilnowały swojego serwisu, grając ostrożnie i starając się unikać błędów. Do stanu 5:5 pierwszy set przebiegał punkt za punkt. W 11. gemie doszło jednak do przełamania – Boulter wykorzystała chwile dekoncentracji Linette, zdobywając kluczowego breaka. Chwilę później Brytyjka pewnie zamknęła seta, wygrywając 7:5.
W drugim secie Magda próbowała odzyskać rytm, ale z każdą minutą rosła pewność siebie Brytyjki. W trzecim gemie Polka straciła podanie po serii niewymuszonych błędów i nie była już w stanie odrobić strat. Boulter, napędzana wsparciem kibiców, grała coraz agresywniej, często atakując przy siatce i zmuszając Linette do defensywy. Drugi set zakończył się wynikiem 6:3 dla reprezentantki Wielkiej Brytanii, która tym samym awansowała do finału.
Czego zabrakło?
Choć Magda Linette pokazała momentami dobrą grę, zwłaszcza w pierwszym secie, to w decydujących chwilach zabrakło jej precyzji, cierpliwości i skuteczności przy własnym serwisie. Popełniła łącznie 28 niewymuszonych błędów, co było znaczącym czynnikiem w kontekście końcowego wyniku. Mimo kilku szans na przełamanie rywalki, nie potrafiła ich wykorzystać.
Widać było również pewne problemy z poruszaniem się po trawie — Linette nie czuje się na tej nawierzchni tak komfortowo jak na kortach twardych. Jej returny często były zbyt krótkie, a rytm gry zbyt nierówny, by móc przejąć inicjatywę.
Co dalej?
Dla Magdy Linette turniej w Nottingham mógł być ważnym sprawdzianem przed Wimbledonem, który rozpocznie się już na początku lipca. Choć nie udało się awansować do finału, półfinał w turnieju WTA 250 jest wartościowym wynikiem, szczególnie w kontekście prób powrotu do formy po trudnych miesiącach.
W najbliższych dniach Linette planuje udział w kolejnych turniejach przygotowawczych – prawdopodobnie w Birmingham lub Eastbourne. Te starty będą kluczowe dla zbudowania pewności siebie oraz lepszego przystosowania się do gry na trawie.
Słowo końcowe
Choć kibice mogą czuć niedosyt po półfinale w Nottingham, występ Magdy Linette nie był jednoznaczną porażką. Pokazała wolę walki, fragmentami prezentowała bardzo dobrą grę i była bliska wygrania pierwszego seta. Boulter była jednak lepsza w najważniejszych momentach, a tenis — jak wiadomo — bywa brutalny w swojej bezwzględności. 98 minut walki to za mało, by sięgnąć po finał, ale wystarczająco, by
dać nadzieję na lepsze jutro.